Twórcy filmu "Nie czas umierać", czyli 25. odsłony przygód Jamesa Bonda, opublikowali pierwszy zwiastun, który zdradza nieco więcej szczegółów związanych z fabułą nowej produkcji.
"James Bond opuszcza czynną służbę i cieszy się spokojnym życiem na Jamajce. Jednak stary przyjaciel Felix Leiter z CIA zwraca się do niego o pomoc. Misja uratowania porwanego naukowca okazuje się o wiele bardziej zdradliwa, niż mogłoby się wydawać, i naprowadza agenta 007 na ślad tajemniczego złoczyńcy, dysponującego nową, niezwykle niebezpieczną, technologią" - czytamy w opisie fabuły filmu.
Poza Danielem Craigiem w roli Bonda, w obsadzie znaleźli się: Ralph Fiennes, Naomie Harris, Rory Kinnear, Léa Seydoux, Ben Whishaw i Jeffrey Wright, a dołączyli do nich Ana de Armas, Dali Benssalah, David Dencik, Lashana Lynch, Billy Magnussen oraz Rami Malek, który wcielił się w czarny charakter.
Ana de Armas gra rolę dziewczyny Bonda, a Lashana Lynch - według pierwszych spekulacji medialnych - ma być nową filmową agentką MI5.
Pechowy Bond
Ekipa tworząca film miała w trakcie kręcenia sporo problemów. W czerwcu jedna z osób z ekipy filmowej została ranna, gdy na planie przeprowadzano eksplozję.
Wcześniej, 15 maja, brytyjski dziennik "The Sun" poinformował, że Daniel Craig poślizgnął się i niefortunnie upadł na planie zdjęciowym.
Do zdarzenia doszło na Jamajce. Kontuzja kostki, jakiej nabawił się aktor, okazała się na tyle poważna, że został on przetransportowany do USA. Jak informował portal BBC News, jeszcze w maju aktor przeszedł operację stawu skokowego.
To nie pierwsza kontuzja, jaką Craig odniósł na planie przygód agenta 007, odkąd w 2005 roku przejął rolę Jamesa Bonda. Podczas zdjęć do "Casino Royale" aktorowi zostały wybite dwa zęby, zaś podczas kręcenia "007 Quantum of Solace" stracił opuszkę palca. Kontuzja kolana, jakiej doznał na planie "Spectre", sprawiła, że zdjęcia zostały przerwane na dwa tygodnie.
Problemy z reżyserem
Ekipa kręcąca 25. część jednej z najsłynniejszych kinowych serii od początku nie miała szczęścia. W sierpniu 2018 roku brytyjski reżyser Danny Boyle zrezygnował z realizacji filmu, tłumacząc, że chodziło o "różnice twórcze" między nim a producentami.
Według relacji reżysera głównym powodem było nieporozumienie w kwestii scenariusza, nad którym pracował z Johnem Hodge'em. Z twórcą tym Boyle współpracuje od lat. Razem nakręcili siedem filmów, w tym dwie części "Trainspotting" i "Niebiańską plażę".
"Myślałem, że to, co zrobiliśmy z Johnem (Hodge'em - red.), było naprawdę dobre" - powiedział Danny Boyle w rozmowie z "Empire". "Nie zostało to skończone, ale mogło być naprawdę niezłe... Trzeba wierzyć w swój proces twórczy, który jest też częścią partnerstwa, jakie mam ze scenarzystą. Pracowaliśmy bardzo, bardzo dobrze, jednak (producenci - red.) nie chcieli pójść dalej tą ścieżką z nami" - wyznał brytyjski reżyser.
Zmiana reżysera spowodowała przesunięcie daty premiery z października 2019 roku na kwiecień 2020 roku.
Reżyserem 25. filmu o agencie 007 ostatecznie jest Cary Joji Fukanaga. Jest to piąta część przygód Bonda z Craigiem w roli głównej.
Autor: tmw/adso / Źródło: BBC News, The Sun, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Forum Film Poland