Prawdopodobnie powinienem określić siebie jako islamofoba - przyznaje w praowym wywiadzie kontrowersyjny francuski pisarz Michel Houellebecq. - Fobia oznacza jednak strach, nie nienawiść - tłumaczy.
W 2002 roku nazwał islam "najgłupszą z religii", w związku z czym był oskarżany o podżeganie do nienawiści rasowej. 59-letni Michel Houellebecq, autor znanych powieści takich jak "Cząstki elementarne" czy "Poszerzanie pola walki", to z jeden najbardziej kontrowersyjnych pisarzy współczesnych, nie tylko we Francji.
"Uległość", jego najnowsza powieść, która właśnie wyszła w Polsce,na długo przed publikacją została okrzyknięta islamofobiczną prowokacją. Gdy zaś już się ukazała, "Le Parisienne" określił ją najbardziej niepoprawną politycznie książką w dorobku pisarza.
Houellebecq kreśli w powieści wizję niedalekiej przyszłości w kraju nad Sekwaną. Jest 2022 rok, władzę we Francji przejmują politycy Bractwa Muzułmańskiego. Wkrótce republika zaczyna zmieniać się w państwo wyznaniowe. Uniwersytet zostaje przechrzczony na Uniwersytet Islamski, a kobiety zakładają na głowy chusty.
Niewiele jednak zmienia się w mentalności bogatych, leniwych, znudzonych i oddających się konsumpcji Francuzów. Tytułowa "Uległość" (w oryginale "Soumission”), rozumiana jest jako "poddanie się woli Boga i jego prawu" (takie jest znaczenie arabskiego słowa islam). W tym kontekście obnaża zgnuśnienie umysłowe Europy.
Strach, nie rasizm
Książka została wydana we Francji w dniu zamachu na redakcję tygodnika "Charlie Hebdo", która wcześniej opublikowała karykatury proroka Mahometa. 7 stycznia 2015 roku rano pisarz udzielił wywiadu w radiu, gdzie - zapytany o wypowiedź o islamie z 2002 roku - przyznał, że po przeczytaniu Koranu już nie jest tak radykalny i poczuł, że z islamem można negocjować. Kilka godzin później w redakcji "Charlie Hebdo" islamscy fundamentaliści zastrzelili 12 osób.
Wydanie powieści zbiegło się w czasie z atakiem, a na Houellebecqa posypały się gromy. - Francja to nie jest Michel Houellebecq... to nie jest nietolerancja, nienawiść, strach - grzmiał premier Manuel Valls.
Pytany o to, czy czuje się w jakiś sposób odpowiedzialny za to, co się stało, pisarz odpowiada konsekwentnie: - Bycie odpowiedzialnym nie jest moim zadaniem. Rolą powieści jest bawić czytelników, a strach jest jedną z najbardziej zabawnych rzeczy.
W rozmowie opublikowanej w "The Paris Review" Houellebecq krytykował popularną w ostatnich latach kategorię "islamofobii". - Nie można postawić znaku równości pomiędzy rasizmem a krytyką islamu, to nadużyci" - mówił. W wywiadzie, którego udzielił przed paroma dniami dla "The Guardian" przyznaje jednak, że prawdopodobnie powinien określić siebie jako islamofoba.
Zaznaczył przy tym, że "słowo fobia oznacza strach, a nie nienawiść". - Strach przed islamem nie jest żadnym rodzajem rasizmu czy uprzedzenia. Jest po prostu strachem - przekonuje. Zapytany, czego się boi, odpowiada zaś: tego, że na Zachodzie wszystko pójdzie nie tak, a przecież już się dzieje źle.
Autor: anja//rzw / Źródło: theguardian.com
Źródło zdjęcia głównego: Flammarion