George stara się uśmiechać i być gdzieś ponad tym wszystkim - powiedział życiowy partner George'a Michaela, Fadi Fawaz, który przebywa wraz z rodziną artysty przy jego łóżku w wiedeńskim szpitalu. Fawaz twierdzi, że muzyk z każdym dniem czuje się lepiej, ale dziennik "Daily Mail" pisze o jednej z sióstr Michaela, wychodzącej ze szpitala z twarzą ukrytą w rękach. Dziennikarze coraz częściej pytają o możliwie najgorszy scenariusz dla piosenkarza, czyli zakażenie wirusem HIV.
Co kilka godzin media na całym świecie podają sprzeczne informacje o stanie zdrowia piosenkarza, który tydzień temu trafił do szpitala w Wiedniu z ostrym zapaleniem płuc, dosłownie na chwilę przed planowanym koncertem w stolicy Austrii. Coraz częściej też dziennikarze zadają pytanie, czy odpowiedzialnym za kolejne infekcje przechodzone przez artystę nie jest przypadkiem wirus HIV, bo u 48-letniego mężczyzny zagrożenie życia spowodowane zapaleniem płuc to jednak rzadkość.
Rzecznik Geogre'a Michaela wyraźnie temu zaprzeczył, ale niepewność narasta.
"Stara się uśmiechać"
We wtorkowy wieczór po godz. 22 dziennikarze podpatrzyli wychodzącą ze szpitala trójkę: Fadiego Fawaza i dwie siostry George'a Michaela. Według reportera 'Daily Mail", "jedna z nich skrywała twarz w rękach, a Fadi pomagał jej iść i podtrzymywał głowę". Potem wszyscy wsiedli do samochodu i odjechali.
Fawaz, który spędza czas przy łóżku chorego razem z jego rodziną, kilka godzin wcześniej powiedział, że "George stara się uśmiechać, mimo tego wszystkiego, co się dzieje i być gdzieś ponad wszystkim". W jego opinii, z każdym dniem będzie czuł się lepiej, ale możliwe, że Święta Bożego Narodzenia spędzi jeszcze w szpitalu.
Źródło: TVN24, tvn24.pl