W czwartek odbył się premierowy pokaz filmu "Miłość jest wszystkim" w reżyserii Michała Kwiecińskiego. Ma to być "świąteczna historia ku pokrzepieniu serc". W rolach głównych zagrali Olaf Lubaszenko, Agnieszka Grochowska, Joanna Kulig i Mateusz Damięcki.
"Miłość jest wszystkim" - wspólny filmowy projekt TVN i Akson Studio - to świąteczna komedia, której akcja dzieje się w Gdańsku w czasie przygotowań do Bożego Narodzenia.
"Miłość jest wszystkim" opowiada o uczuciach i relacjach między ludźmi, o tym, co nas łączy, a nie dzieli, a także o świątecznym czasie, kiedy najbardziej uświadamiamy sobie, ile znaczy wybaczenie. To zupełnie nowa komedia świąteczna - ciepła, wzruszająca i pełna humoru opowieść o tym, jak nie zwariować w święta i poddać się miłości.
Akcja filmu rozgrywa się w Gdańsku. - Miłość jest wszystkim. Gdańsk jest miłością, a więc jest nie tylko wolnością i solidarnością, z czego się bardzo cieszymy - powiedział prezydent miasta Paweł Adamowicz.
- Gdańsk już od dawna gra w filmach. Ja przypomnę, nasze miasto było pierwszym miastem w Polsce, które weszło w produkcję filmu fabularnego. Były to "Wróżby kumaka" na motywach książki Guentera Grassa, w reżyserii Roberta Glińskiego, a udział w tej produkcji - love story bożonarodzeniowej, radosnej - jest czymś bardzo moim zdaniem zachęcającym - dodał Adamowicz.
"Miłość to bardzo ciężka praca"
- Premiera odbyła się w Gdańsku, w mieście które nas gościło. Jest miastem, w którym rozgrywa się cała akcja filmu, ale jest też trochę bohaterem - mówił o nim Maciej Musiał. Zdaniem odtwórcy roli Daniela, Gdańsk nadaje swoją energią tempo całej historii. - Mam wrażenie, że gdyby gdziekolwiek indziej to się rozgrywało, to ten film by miał inną energię, a nie tak wyjątkową i świąteczną - dodał.
- Generalnie "Miłość jest wszystkim" jest filmem o tym, że miłość to jest bardzo ciężka praca, że trzeba się bardzo napracować, żeby się połączyć na stałe. Trzeba rozumieć wady partnerów, jakieś wyskoki partnerów, ale trzeba to jakoś spróbować zrozumieć i połączyć się, a najlepszym momentem na połączenie się są święta - powiedział reżyser Michał Kwieciński.
Zdaniem Olafa Lubaszenki cechą szczególną filmu jest różnorodność bohaterów. - Tu są losy ludzi z różnych warstw społeczeństwa, w różnym wieku, borykających się z różnymi problemami i których to losy na końcu gdzieś tam się splatają, przy udziale Mikołaja - ocenił aktor odgrywający rolę Jana.
- Święta są czasem trudnym. Trzeba się do nich przygotować, trzeba je przeżyć, a komedia świąteczna pozwala to jakoś dźwignąć. Myślę, że nasze dotychczasowe sukcesy i trzy serie "Listów do M." to jest taki dowód na to, że polski widz czeka na coś, co dzieje się w naszych granicach i co opowiada z perspektywy Polki i Polaka o spędzaniu tego trudnego, a zarazem najwspanialszego czasu - powiedziała Dorota Chamczyk, producent TVN.
Autor: asty/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN/Kino Świat