"Ludzka natura" na zdjęciach z całego świata. Rusza Fotofestiwal 2018

Fotofestiwal ruszy po raz siedemnasty [wideo archiwalne]
Fotofestiwal ruszy po raz siedemnasty [wideo archiwalne]
Źródło: Fotofestiwal (YouTube/FotofestiwalLodz)

30 wystaw, ponad 100 gości z różnych zakątków Ziemi i kilkadziesiąt wydarzeń towarzyszących - tak zapowiada się 17. edycja Międzynarodowego Festiwalu Fotografii Fotofestiwal w Łodzi, która rozpocznie się w czwartek i potrwa do 1 lipca. Jedno z najchętniej odwiedzanych wydarzeń fotograficznych w Europie odbywa się w tym roku pod hasłem "Ludzka natura".

Kuratorzy programu głównego łódzkiego festiwalu postawili na relacje człowieka z naturą. Dziewięć wystaw w różny sposób koncentruje się na działalności człowieka na Ziemi i nie tylko, podejmując ważne zagadnienia społeczne, polityczne, kulturowe, cywilizacyjne i ekologiczne.

Mathieu Asselin z cyklu "Monsanto: A Photographic Investigation"
Mathieu Asselin z cyklu "Monsanto: A Photographic Investigation"
Źródło: ⓒ M.A. / Fotofestiwal 2018

Koncern na celowniku fotografa

Wśród najciekawszych wystaw w programie "Ludzka natura" można zobaczyć jeden z najbardziej nagradzanych projektów ubiegłego roku: "Monsanto: A Photographic Investigation" Mathieu Asselina.

Francusko-wenezuelski fotograf podjął się kilkuletniego śledztwa, które dotyczyło agresywnej strategii rozwoju koncernu Monsanto. Firma, której działalność oparta jest na produktach z zakresu biotechnologii i chemii organicznej, uznawana jest przez działaczy ruchów antyglobalistycznych za jeden z najbardziej znienawidzonych koncernów świata.

Fotograf w swojej książce towarzyszącej wystawie pokazuje metody działania koncernu. Na podstawie przeanalizowanych materiałów - dokumentów, notatek, artykułów, wyroków sądowych, filmów i zeznań świadków - obnaża sposoby lobbowania firmy, angażowania amerykańskich naukowców i publicystów oraz obrazuje skutki zanieczyszczeń, jakie jego zdaniem spowodowała na środkowym zachodzie USA.

Asselin przestudiował również materiały wskazujące na rolę Monsanto w wojnie amerykańsko-wietnamskiej. Fotograf pokazał, jak koncern wspólnie z inną firmą produkowali toksyczny defoliant, znany także pod nazwą Agent Orange. Środek był wykorzystywany przez wojska USA jako broń chemiczna w Wietnamie. Według różnych danych - co wskazuje Asselin - szacuje się, że ponad trzy miliony osób cierpi do dziś na choroby wywołane przez Agent Orange. Są to między innymi upośledzenia, wrodzone wady genetyczne i różne nowotwory.

Mathieu Asselin , "Thuy` Linh, 21 years old" z cyklu "Monsanto: A Photographic Investigation"
Mathieu Asselin , "Thuy` Linh, 21 years old" z cyklu "Monsanto: A Photographic Investigation"
Źródło: ⓒ M.A. / Fotofestiwal 2018

Prawie naturalny krajobraz Europy

Claudius Schulze, który w 2012 roku znalazł się na liście najbardziej obiecujących fotografów niemieckich poniżej 30. roku życia, zaprezentuje w Łodzi projekt "State of Nature" ("Obraz natury"). Jest to efekt podróży po Europie, w trakcie której Niemiec przemierzył ponad 50 tysięcy kilometrów. Aparatem wielkoformatowym zarejestrował sposoby, w jakie inwestycje, które mają zapobiegać klęskom żywiołowym, kształtują krajobraz Starego Kontynentu.

Schulze postanowił pokazać, w jaki sposób nowoczesne galerie antylawinowe, ogromne falochrony i wały przeciwpowodziowe wpisały się w naturalny krajobraz.

"Wdrożony system zapobiegania katastrofom naturalnym utwierdził Europejczyków w przekonaniu o skutecznym okiełznaniu wzniosłych i potężnych żywiołów" - czytamy w opisie projektu Schulze.

"Współczesne społeczeństwo nie drży na myśl o zanieczyszczeniu środowiska i nieograniczonej emisji dwutlenku węgla. Na chwilę obecną konsumpcja ma bezpośredni związek z postępującymi zmianami klimatu. Kataklizmy spowodowane działalnością człowieka, który i tak nie ma się czego obawiać, występują gdzieś na przeciwnym krańcu półkuli ziemskiej, omijając 'kraje pierwszego świata'. Teraz wiedziemy beztroskie życie, podziwiamy piękno otaczającej nas przyrody. Tymczasem klęski żywiołowe sieją spustoszenie w odległych regionach świata" - przekazał artysta.

Claudius Schulze "State of Nature 02",  Fotofestiwal 2018
Claudius Schulze "State of Nature 02", Fotofestiwal 2018
Źródło: ⓒ C.S. - State of Nature / Fotofestiwal 2018

Wszyscy jesteśmy z plastiku

Fotofestiwal zaprezentuje również dwa projekty cenionej brytyjskiej fotografki Mandy Baker: "Soup" ("Zupa") oraz "Beyond Drifting: Imperfectly Known Animals" ("Poza nurtem: nie całkiem rozpoznane zwierzęta").

"Soup" to dokumentacja fotograficzna gigantycznej "zawiesiny" oceanicznej, którą tworzą odpady z tworzyw sztucznych. Ta "wyspa z plastiku", określana jako "wielka pacyficzna plama śmieci", dryfująca pomiędzy Hawajami a Kalifornią, waży 3,5 miliona ton i jest pięć razy większa od terytorium Polski.

Jak artystka podkreśla, celem tego projektu jest uwrażliwienie społeczeństwa na zanieczyszczanie wód plastikiem, stanowiącym zagrożenie nie tylko dla samego ekosystemu, ale również człowieka. Fotografka przypomina, że - według różnych szacunków - od 1950 roku na świecie wyprodukowano 5 miliardów ton plastiku. Ponadto, gdyby cały plastik wyprodukowanego po II wojnie światowej przetworzyć na folię, jej ilość byłaby wystarczająca do owinięcia globu.

Z kolei w projekcie "Beyond Drifting: Imperfectly Known Animals" ("Poza nurtem: nie całkiem rozpoznane zwierzęta") Baker nawiązała do badań nad planktonem, które prowadził w XVIII wieku Johna Vaughn Thompson. Baker pokazała, że plankton wchłaniał mikrocząsteczki plastiku uwalniane przez odpady z produkcji tworzywa, składowane od zawsze na dnie morza.

"Zjawisko to wskazuje na obecność cząsteczek plastiku w wodzie, a zatem i w pożywieniu. Zdjęcia Mandy Barker uświadamiają nam stopień, w jakim plastik błyskawicznie zawładnął naszym życiem. Co więcej, ich niezwykle istotny przekaz, docierający do każdego zakątka planety, przyczynia się do szerzenia wiedzy o ochronie środowiska naturalnego” - czytamy w opisie projektu.

Diana Lelonek wśród finalistów Grand Prix

W czwartek 21 czerwca podczas inauguracji Fotofestiwalu 2018 zaprezentowany zostanie tegoroczny laureat bądź laureatka Grand Prix, której towarzyszy nagroda w wysokości 10 tysięcy złotych. Wśród dziesiątków tegorocznych finalistów jest jedna Polka - Diana Lelonek. Doktorantka i asystentka w pracowni fotografii multimedialnej Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu ma na koncie już kilkanaście nagród i wyróżnień z różnych krajów.

Diana Lelonek, "Center for Living Things", Grand Prix Fotofestiwal 2018
Diana Lelonek, "Center for Living Things", Grand Prix Fotofestiwal 2018
Źródło: Fotofestiwal 2018

Lelonek w Łodzi prezentuje "Instytut dla rzeczy żywych". Artystka, która w 2016 roku założyła The Center for Living Things (Instytut dla rzeczy żywych), prezentuje efekty pracy tej instytucji badawczej. Celem jej działalności jest gromadzenie i popularyzacja wiedzy na temat nowych, humanoidalnych form, jakie przybiera natura. Fotografie prezentują odpady, które stały się hybrydami - środowiskami życia wielu organizmów.

Fotofestiwal 2018 w Łodzi potrwa do 1 lipca.

Autor: Tomasz-Marcin Wrona //now / Źródło: tvn24.pl

Czytaj także: