Po każdym plenerowym festiwalu muzycznym zostają tony plastikowych odpadów. W odpowiedzi na ten problem, na tegorocznym brytyjskim Glastonbury po raz pierwszy ograniczono liczbę butelek i kubków wykonanych z tworzywa sztucznego. Również polskie festiwale są coraz bardziej "eko". Materiał programu "Polska i Świat".
Glastonbury to jeden z najpopularniejszych i największych muzycznych festiwali w Europie. Przyciąga tłumy fanów.
Teraz stał się bardziej "zielony", bo organizatorzy promują ekologię. Plastikowi powiedzieli kategoryczne "nie". Jednorazowe butelki, kubki czy talerze wykonane z tego tworzywa zostały zakazane.
- To świetne rozwiązanie. Jest zdecydowanie mniej śmieci niż rok temu. Zdarzało się, że dosłownie brodziliśmy w plastikowych odpadkach – chwali tę decyzję uczestniczka festiwalu Amanda Hawkins.
"Świadome patrzenie na ekologię jest w cenie"
W ubiegłych latach festiwalowi goście potrafili zostawić do 1500 ton śmieci. Rok temu zebrano ponad milion plastikowych butelek po napojach.
Dlatego w tym roku posiadaczy biletów zachęcano, by przynosili ze sobą własne bidony czy termosy wielokrotnego użytku. Woda była za darmo.
Na terenie festiwalu działał punkt recyklingu, który na bieżąco przetwarzał odpady wytworzone przez około 200 tysięcy ludzi.
- Tego typu podejście, bardziej świadome patrzenie na ekologię, na to jaki wpływ na środowisko ma taki festiwal, jest jak najbardziej w cenie – ocenia bloger ekologiczny Janusz Mizerny.
"Nie zostawimy po sobie nic"
Na katowickim OFF Festivalu już od lat obowiązuje segregacja śmieci i bioopakowania.
Janusz Mizerny uważa, że dobrym pomysłem są także wielorazowe kubki na piwo. – Rozdawane za kaucją można później zostawić sobie jako pamiątkę albo oddać i tę kaucję odzyskać – wyjaśnia.
Krzysztof Dobies, rzecznik prasowy Pol'and'Rock Festival (dawniej Przystanek Woodstock) przyznaje, że "festiwale muzyczne stają się coraz bardziej eko". – Mówimy o tym od lat – dodaje.
Na Pol'and'Rock zakazują foliowych toreb i starają się wyeliminować plastikowe opakowania.
- Wszystkie kubki, w których będzie serwowany napój w wiosce piwnej, będą w stu procentach pochodziły z recyklingu. Po festiwalu zostaną przetworzone, czyli nie zostawimy po sobie nic – zapewnia Dobies.
Uczestnicy koncertów posprzątają też festiwalowy teren. W 2018 roku w akcji sprzątania wzięło udział 85 procent uczestników imprezy. Cały festiwal wygenerował 400 ton śmieci. – Dużo zależy od uczestników, od ich świadomości, wiedzy i zaangażowania – przyznaje rzecznik prasowy Pol'and'Rock Festival.
"Zwiększamy ilość rzeczy biodegradowalnych"
Tę ekologiczną świadomość chcą budować także organizatorzy Open'era, który startuje w środę.
- Wyeliminowaliśmy słomki, wszystkie punkty gastronomiczne nie używają plastikowych sztućców, zwiększamy ilość rzeczy biodegradowalnych – wylicza przedstawiciel organizatorów Mikołaj Ziółkowski.
Autor: asty//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24