Z Unii Europejskiej płynął gratulacje dla Ukrainy, która w sobotnią noc po raz trzeci w historii zwyciężyła w konkursie Eurowizji. Ukraiński zespół Kalush Orchestra wystąpił w Turynie z utworem "Stefania". "Pragnę, aby przyszłoroczna Eurowizja odbyła się w Kijowie w wolnej i zjednoczonej Ukrainie" - napisał na Twitterze przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel. To jedne z wielu gratulacji, które popłynęły do Kijowa.
Ukraiński zespół Kalush Orchestra z utworem "Stefania", dedykowanym matkom, wygrał w nocy z soboty na niedzielę w Turynie 66. Konkurs Piosenki Eurowizji, wyprzedzając Wielką Brytanię i Hiszpanię. Ukraińcy zdobyli łącznie 631 punktów i odnieśli zwycięstwo dzięki głosowaniu publiczności. Drugie miejsce zajął Sam Ryder z Wielkiej Brytanii, wykonawca piosenki "Space Man". Trzecia była reprezentantka Hiszpanii Chanel. Sobotni finał obejrzało około 200 milionów widzów na całym świecie.
"Zadbamy o to, aby pewnego dnia uczestnicy i goście Eurowizji gościli w ukraińskim Mariupolu. Wolnym, spokojnym, odbudowanym!" - skomentował prezydent Wołodymyr Zełenski. "Dziękujemy za zwycięstwo zespołowi Kalush Orchestra i wszystkim, którzy na nas głosowali! Nasz zwycięski akord w walce z wrogiem nie jest daleko" - dodał.
Europejscy przywódcy gratulują Ukrainie
"Serdeczne gratulacje dla Kalush Orchestra z okazji wygrania Eurowizji. Gratulacje! Pragnę, aby przyszłoroczna Eurowizja odbyła się w Kijowie w wolnej i zjednoczonej Ukrainie" - napisał przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel na Twitterze.
"Gratulacje dla Kalush Orchestra i Ukrainy wygranej w Eurowizji. Dziś wieczorem wasza piosenka zdobyła moje serce. Świętujemy wasze zwycięstwo na całym świecie. UE jest z wami" - napisała Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej.
"Gratulacje dla Ukrainy i Kalush Orchestra, wygraliście. Niech żyje muzyka! Niech żyje Europa!" - to słowa szefa dyplomacji UE Josepa Borrella.
"Zwycięstwo w konkursie jest wyraźnym odzwierciedleniem nie tylko talentu, ale także niezachwianego poparcia dla waszej walki o wolność" - napisał brytyjski premier Boris Johnson.
"Niech to będzie tylko jedno z wielu zwycięstw w tym roku" - napisał prezydent Litwy Gitanas Nauseda. "Miłość zawsze zwycięża, prawda zawsze zwycięża. Europa jest z wami, nasze serca są z wami. Chwała Ukrainie!" - dodał.
Zwycięstwo w cieniu wojny
Ukraina wygrała Eurowizję już po raz trzeci. Tym razem - jak podkreślają włoscy komentatorzy - w tragicznych okolicznościach wojny. To był "głos umęczonego narodu" - pisze Ansa. O sukcesie ukraińskiego zespołu zdecydowało głosowanie widzów, w którym otrzymał rekordową liczbę ponad 430 punktów. Tym samym z czwartego miejsca po głosowaniach krajowych jury wszedł na szczyt.
Kalush Orchestra to zespół z Kijowa, założony przez rapera Ołeha Psiuka, multiinstrumentalistę Ihora Didenczuka i DJ-a MC Kilimmena w 2019 roku. W 2021 roku został poszerzony o projekt Kalush Orchestra. Psiuk napisał piosenkę "Stefania", dedykując ją swojej matce. Po wybuchu wojny piosenka ta nabrała sugestywnej, symbolicznej wymowy jako dedykowana wszystkim ukraińskim matkom. Reprezentanci Ukrainy byli wskazywani jako niemal pewni zwycięzcy jeszcze przed rozpoczęciem konkursu w stolicy Piemontu.
Zgodnie z regulaminem następna edycja odbędzie się na Ukrainie. O głosowanie na zespół zaapelował do Europejczyków tuż przed finałem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Ołeh Psiuk powiedział na scenie w turyńskim Pala Olimpico: - To zwycięstwo jest dla wszystkich Ukraińców. Sława Ukrainie!. Wcześniej po wykonaniu piosenki w trakcie finału muzycy apelowali: - Prosimy, pomóżcie Ukrainie i Mariupolowi, pomóżcie Azowstalowi.
Pokój był jednym z głównych motywów konkursu, który prowadzili znani piosenkarze Laura Pausini i Mika oraz prezenter telewizyjny i radiowy Alessandro Cattelan. W Turynie zabrzmiała piosenka "Give peace a chance" (Dajcie szansę pokojowi) Johna Lennona.
Rosja została wykluczona z konkursu Eurowizji przez jej organizatora, Europejską Unię Nadawców (EBU) zaraz po napaści na Ukrainę.
Źródło: PAP