Reżyser David Lynch nie żyje. Miał 78 lat. Stworzył między innymi takie filmy jak "Mulholland Drive", "Dzikość serca", "Zaginiona autostrada", "Blue Velvet" czy "Głowa do wycierania", a także kultowy serial "Miasteczko Twin Peaks". W ubiegłym roku Lynch poinformował, że zdiagnozowano u niego rozedmę płuc.
Informację o śmierci Davida Lyncha podano m.in. w magazynach "Variety", "The Hollywood Reporter" i na oficjalnej stronie reżysera na Facebooku.
"Z głębokim żalem my, jego rodzina, zawiadamiamy o śmierci człowieka i artysty Davida Lyncha" - napisali bliscy reżysera w oświadczeniu. "Będziemy wdzięczni za odrobinę prywatności w tym czasie. Teraz, gdy nie ma go już z nami, na świecie jest wielka dziura. Ale, jak mawiał: 'Skup się na pączku, a nie na dziurze'" - dodali.
"Zapowiada się piękny dzień, ze złotym słońcem i błękitnym niebem przez cały czas" - podsumowali oświadczenie.
Lynch ujawnił w 2024 roku, że po niemal całym życiu palenia papierosów zdiagnozowano u niego rozedmę płuc i prawdopodobnie nie będzie już mógł wychodzić z domu, aby pracować. David Lynch zapewnił jednak, że mimo to nie zamierza porzucać wykonywanej profesji. "Jeśli zajdzie taka potrzeba, spróbuję kręcić filmy zdalnie" - poinformował.
Wielokrotnie nagradzany
Lynch w ciągu swojej 58-letniej kariery doceniony został wieloma nagrodami. Chociaż czterokrotnie był nominowany do Oscara (trzy razy za reżyserię, raz za scenariusz adaptowany), nigdy ostatecznie go nie otrzymał. W 2020 roku został laureatem honorowego Oscara.
Sławę i pozycję w Hollywood przyniósł mu film "Człowiek słoń", nominowany do sześciu Oscarów. Za "Dzikość serca" zdobył Złotą Palmę Festiwalu Filmowego w Cannes w 1990 roku. W 2001 roku zdobył nagrodę za reżyserię "Mulholland Drive" na tym samym festiwalu.
Stworzył kultowy serial "Miasteczko Twin Peaks", który miał premierę w 1990 roku. Zdobył za niego między innymi dwie nagrody Emmy. Zachęcony powodzeniem serialu, Lynch powrócił do niego w 1992 roku filmem kinowym "Miasteczko Twin Peaks. Ogniu krocz ze mną". W 2017 roku zrealizował trzeci sezon serialu.
W historii kina zapisał się jako jeden z najważniejszych filmowców wszech czasów. Określany był jako "człowiek renesansu amerykańskiego kina". Stworzył własny, oryginalny styl, łączący elementy surrealizmu, kina neo-noir, thrillera psychologicznego oraz kina eksperymentalnego. Jego styl, opisany przez "Vanity Fair" jako dziwny, przerażający i powolny, określa się terminem "lynchowski" - pojęcia tego używa się również w stosunku do dzieł innych twórców. Podkreślał, że w filmie nie interesuje go tylko fabuła, ale też nastrój, który tworzą współpracujące ze sobą elementy wizualne, oraz dźwięk.
W 2012 roku David Lynch, od lat związany z festiwalem Camerimage, podczas jego 20. edycji otrzymał klucze do bram Bydgoszczy. Wtedy też otrzymał na festiwalu nagrodę za całokształt twórczości.
Twórca przełomowych filmów
David Keith Lynch przyszedł na świat 20 stycznia 1946 roku w mieście Missoula w stanie Montana, był najstarszym z trójki dzieci swoich rodziców. Jego ojciec pracował dla Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych, a rodzina często się przeprowadzała. Lynch kiedyś opisał swoje dzieciństwo jako "bardzo piękny, w pewnym sensie idealny świat".
David Lynch interesował się kinem od dziecka - za zrobiony w 1968 roku "Alfabet", będący połączeniem filmu fabularnego i animowanego, otrzymał stypendium na stworzenie kolejnego obrazu "Babcia".
Jako student Pennsylvania Academy of Fine Arts w latach 60. zetknął się z mroczną stroną Ameryki, mieszkając w ogarniętej przestępczością, podupadłej dzielnicy Filadelfii z żoną i małą córeczką. Twierdził, że miasto to miało największy wpływ na jego życie. Zainspirowało go do nakręcenia horroru "Głowa do wycierania", który stał się kultowym hitem. Obejrzał go również Mel Brooks, który pod jego wrażeniem zaproponował Davidowi wyreżyserowanie wyprodukowanego przez siebie "Człowieka słonia". Film wszedł na ekrany w 1980 roku.
"Człowiek słoń", opowiadający o poważnie zdeformowanym mężczyźnie w wiktoriańskim Londynie, chociaż nie zdobył Oscara, to wprowadził Lyncha do głównego nurtu. W 1983 David odrzucił lukratywną propozycję wyreżyserowania "Powrotu Jedi" i skupił się na ekranizacji powieści Franka Herberta "Diuna". Okazał się on jednak finansową klapą, otrzymał też fatalne recenzje.
Dwa lata później Lynch wrócił na szczyt dzięki "Blue Velvet", który zagłębiał się w tajemniczy podziemny świat małego miasteczka w Karolinie Północnej. Niektórzy krytycy uznali go za arcydzieło i najlepszy film dekady.
"Mulholland Drive", kryminał Lyncha z 2001 roku, został wybrany najlepszym filmem XXI wieku w ankiecie BBC z 2016 roku, w której wzięło udział 177 krytyków z całego świata.
W późniejszych latach Lynch poświęcił się tworzeniu filmów dokumentalnych, krótkometrażowych, malowaniu i prowadzeniu kanału na YouTube. Wydał albumy, teledyski, ścieżki dźwiękowe i książki, w tym swoje wspomnienia z 2018 roku pod tytułem "Room to Dream". Nakręcił klipy między innymi do utworów "Shot in the Back of the Head" Moby'ego czy "Came Back Haunted" Nine Inch Nails.
Ceniony reżyser był czterokrotnie żonaty i miał czwórkę dzieci. "Uwielbiam to, co robię i że mogę pracować nad rzeczami, nad którymi chcę pracować. Chciałbym, żeby każdy miał taką możliwość" - powiedział w wywiadzie dla "Vulture" w 2018 roku.
"Nie mam bladego pojęcia, czym jest rzeczywistość"
"Nie lubił zdradzać szczegółów życia prywatnego ani wykładać sensu swoich filmów" - pisał o Davidzie Lynchu Richard A. Barney. W swej książce "David Lynch" przytacza najbardziej znane i głośne wywiady z reżyserem. Podobno wcale nie był szczęśliwy z powodu ogromnej popularności serialu "Miasteczko Twin Peaks". - To było ogólnie dość przykre doświadczenie. Na początku było miło, że ludziom podoba się efekt naszej pracy, ale potem zaczyna się pomału zbliżać ten nieunikniony moment - trochę jak w miłości, gdy ludzie czują, że mają już ciebie dosyć i rzucają się w wir kolejnego zauroczenia - mówił reżyser.
Lynch zresztą niejednokrotnie podkreślał, że robienie kina autorskiego, nietuzinkowego jest bardzo trudnym wyzwaniem w dzisiejszych czasach. - Żyjemy w epoce 'Kevina samego w domu'. Kina studyjne padają jak muchy, wypierane przez multipleksy i galerie handlowe, gdzie wyświetla się dwanaście filmów i ludzie tylko to oglądają - mówił.
W 1992 roku w Cannes jeden z dziennikarzy zapytał reżysera o jego definicję rzeczywistości. - Nie mam bladego pojęcia, czym jest rzeczywistość, ale jestem pewien, że odpowiedź na to pytanie - jeśli ją znajdę - będzie dla mnie dużym zaskoczeniem - mówił.
Zapytany, dlaczego w jego filmach jest tyle przemocy, Lynch odpowiedział: - To jest bardzo niebezpieczne zjawisko, że krytykujemy i atakujemy filmy z powodu przemocy, ale bardzo niewiele robimy, aby przeciwdziałać prawdziwej przemocy na świecie.
Źródło: tvn24.pl, Variety, Hollywood Reporter, Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: LUIGI MISTRULLI/EPA/PAP