Brad Pitt w wywiadzie dla dziennika "USA Today" zapewnił, że w pełni popiera decyzję o podwójnej mastektomii swojej narzeczonej (para zaręczyła się w 2011 roku) i matki ich szóstki dzieci.

- Oczywiście, targają mną wielkie emocje - przyznał aktor. - Ale jako pierwszy świadek tej decyzji, uważam ją za absolutnie heroiczną. Wszystko, czego chcę, to to, żeby Angie miała długie i zdrowe życie, razem ze mną i dziećmi. To szczęśliwy dzień dla naszej rodziny.

Rodzina: "Jesteśmy z niej dumni"

Przyznał także, że podziwia ją za to, że upubliczniła całą historię. - Mogła zachować prywatność, ale to naprawdę było dla niej ważne, by podzielić się swoją historią. Chciała, by inne kobiety zrozumiały, że rak nie musi być przerażający i można próbować zminimalizować ryzyko śmierci.

Z dumą zdradził, że Jolie podczas trzymiesięcznej procedury medycznej związanej z mastektomią nie zrezygnowała ze swojej charytatywnej działalności i podróżowała po świecie. Była w Kongu, odwiedziła szczyt G8 w Londynie, a w Nowym Jorku wraz z postrzeloną w zeszłym roku w Pakistanie przez talibów 15-letnią Malalą Yousafzai założyła fundację na rzecz edukacji dziewcząt.

- Było to podczas drugiego etapu leczenia, gdy zaledwie kilka tygodni wcześniej miała naprawdę poważną operację - usunięto jej obie piersi. Jestem z niej bardzo dumny - ogłosił.

Trudną decyzję swojej siostry poparł także brat gwiazdy, James Haven. - Moja siostra, jak i nasza matka, dobro swoich dzieci zawsze stawiała na pierwszym miejscu. Jestem wdzięczny losowi, że mam taką siostrę - powiedział.

Matka Brada Pitta, Jane Pitt, dodała: - Jesteśmy bardzo dumni z Angie. Jej odważna decyzja tak wiele znaczy dla naszej rodziny, a szczególnie dla naszych wnuków. Bardzo ją kochamy.

"Moje dzieci nie muszą się bać, że mnie stracą"

37-letnia Angelina Jolie na łamach "The New York Timesa" ogłosiła, że poddała się podwójnej mastektomii z powodu obawy o raka piersi. Po tym, jak lekarze powiedzieli jej, że jest nosicielką wadliwego genu BRCA1, co o 87 procent zwiększa ryzyko rozwoju raka piersi i o 50 procent raka jajnika. Jej matka, aktorka Mercheline Bertrand, mając 56 lat zmarła w 2007 roku po blisko ośmiu latach walki z rakiem jajnika. Matka Bertrand również zmarła młodo - w wieku zaledwie 45 lat.

"Decyzja o mastektomii nie była łatwa, ale cieszę się, że ją podjęłam. Szanse rozwoju raka zmalały do 5 procent. Mogę powiedzieć moim dzieciom, że nie muszą bać się, że stracą mnie z powodu raka piersi" - napisała gwiazda.

Jolie wysyła komunikat

Autor: am//kdj / Źródło: Sky News, USA Today, People, tvn24.pl