W kościele baptystów w Newark w New Jersey zakończyły się uroczystości pogrzebowe Whitney Houston. Gwiazdę żegnali bliscy i przyjaciele. - Musimy wysuszyć łzy i zawiesić nasz gniew, żeby długo pamiętać słodki cud Whitney - powiedział aktor Kevin Costner, który zagrał z Houston w filmie "The Bodyguard". Na uroczystości przyjechał też były mąż piosenkarki Bobby Brown, któremu przypisuje się uzależnienie zmarłej od narkotyków.
Cała uroczystość odbyła się przy dźwiękach gospel. Dla Whitney zaśpiewali Stevie Wonder i Alicia Keys. Podczas pogrzebu miała zaśpiewać matka chrzestna Whitney - Aretha Franklin, jednak z powodów zdrowotnych odwołała swój przyjazd na uroczystości. - Whitney powraca dzisiaj do miejsca, gdzie wszystko się zaczęło - mówił Costner. Jej kuzynka Dionne Warwick przypomniała największe przeboje gwiazdy z przeszłości. W uroczystości wzięły udział m.in. 18-letnia córka zmarłej Bobbi Kristina i jej matka, także piosenkarka Cissy Houston.
Przemówienie powitalne wygłosił burmistrz Newark Cory Booker. Zaś pastor Joe A. Carter powiedział podczas uroczystości: - Ze złamanym sercem, ale obdarzeni życiem przez Najwyższego święcimy życie Whitney Houston. Whitney jesteś jedyną, która mogła nas zgromadzić tutaj. Dziś jest twój dzień. I wyrecytował psalm. A aktor i reżyser Tyler Perry zaznaczył, że "dzięki łasce bożej Whitney mogła śpiewać, trafiała na szczyty listy przebojów". - Ona kochała Pana. Nic nie oddzielało ją od miłości bożej, bez względu na trudności - podkreślił. Po tym "I Really Miss You" zaśpiewali BeBe&CeCe Winans.
Fani pamiętali
Srebrną trumnę z ciałem piosenkarki postawiono w centralnej części kościoła. Udekorowana białymi różami i purpurowymi liliami. Pomimo, że ulice wokół kościoła są zamknięte, fani próbowali dostać się jak najbliżej i pożegnać gwiazdę. Składali zdjęcia, laurki, wieszali balony i śpiewali hity swojej idolki. Jeszcze przed pogrzebem rodzina oraz policja zaapelowały do fanów, żeby nie przychodzili do kościoła ani na cmentarz, a przebieg uroczystości śledzili w telewizji lub internecie.
Ciało gwiazdy zostało przywiezione do kościoła przez złoty karawan już w sobotę rano. Uroczystości pogrzebowe w kościele, w którym Whitney śpiewała jako dziecko rozpoczną się o godz. 18.00 czasu polskiego. Houston zostanie pochowana obok swojego ojca, który dziewięć lat temu zmarł na atak serca. Pochówek odbędzie się prawdopodobnie w niedzielę.
Śmierć w hotelu
48-letnia piosenkarka zmarła prawie tydzień temu w hotelu w Beverly Hills. Jej ciało znaleziono w wannie. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną śmierci. Wyjaśnią to wyniki badań toksykologicznych, które mają być znane za kilka tygodni. Według spekulacji, gwiazdę mogła zabić mieszanka narkotyków, leków i alkoholu.
Whitney Houston była jedną z największych gwiazd show-biznesu. Podczas jej ponad 25-letniej kariery jej albumy i single rozeszły się w nakładzie przekraczającym 170 milionów egzemplarzy. Za swoją twórczość zdobyła ponad 400 nagród, m.in. sześć statuetek Grammy oraz dwie Emmy.
Pierwsze szlify wokalne zdobywała w latach 70. u boku matki w nocnych klubach. W międzyczasie pracowała też jako modelka. Solową karierę rozpoczęła w latach 80. ubiegłego wieku. Była wówczas pierwszą afroamerykańską artystką, która regularnie pojawiała się w powstałej na początku dekady stacji MTV.
Walka z nałogiem
Whitney Houston od lat walczyła z nałogami, gwiazda przeszła co najmniej dwa programy leczenia odwykowego w 2005 i w 2006 roku. Piosenkarka przyznała sie publicznie do zażywania marihuany, kokainy i nadużywania leków. Jej wyśmienity niegdyś głos stał się szorstki i chrapliwy, nie miał też tak imponującej skali jak wcześniej.
W jednym z wywiadów Houston powiedziała, że powodem jej ucieczki w narkotyki było dramatyczne małżeństwo z Bobby Brownem (pobrali się w 1992 roku). W 1993 został on oskarżony o stosowanie przemocy wobec żony. Para rozwiodła się w 2007 roku. Ze związku z Brownem urodziła się jedyna córka gwiazdy Bobbi Kristina.
Źródło: TVN24, Reuters