"Obywatel" Jerzego Stuhra - jeden z bardziej oczekiwanych tytułów festiwalu filmowego w Gdyni - zyskał przychylność publiczności i nieco mniejszą krytyków. Pastiszowa opowieść o współczesnym Piszczyku uwiodła komizmem, ale rozczarowała łopatologiczną narracją. Zwolenników i malkontentów połączyła jednak radość z powrotu do zdrowia i zawodowej formy Jerzego Stuhra - reżysera i odtwórcy głównej roli.
Dziś w konkursie trzy ważne premiery. Kryminalne historie: "Fotograf" Waldemara Krzystka i "Jeziorak" debiutanta Michała Otłowskiego oraz psychologiczne "Zbliżenia" Magdaleny Piekorz.
Najdłużej oklaskiwany film festiwalu
"Obywatel" Jerzego Stuhra to jak na razie najdłużej oklaskiwany film festiwalu. Czas trwania aplauzu - 3 minuty i 18 sekund - może się okazać rekordowy do końca imprezy, tym samym przynosząc filmowi nagrodę publiczności.
Nie tak gorąco jak widzowie opowieść o współczesnym Piszczyku przyjęli dziennikarze filmowi, choć żaden nie odmawiał obrazowi autentycznego komizmu i błyskotliwych dialogów.
Reżyser świadomie nawiązuje do genialnej "Eroiki" Andrzeja Munka i do jej swoistej kontynuacji w reżyserii Andrzeja Kotkowskiego, czyli "Obywatela Piszczyka" (tytułową rolę odtwarzał również Stuhr), ale opowieść robi wrażenie nazbyt grubymi nićmi szytej. Brakuje jej wyrafinowania i oryginalności, jaką miało w sobie arcydzieło szkoły polskiej w wydaniu Munka. Chwilami nazbyt oczywiste i łopatologiczne wydają się też kolejne "milowe kroki" w życiu bohatera - oportunisty, który jak jego poprzednicy przypadkiem wyrasta na bohatera.
Atrakcją obrazu jest jednak fakt, że duet Stuhrów - seniora i juniora - komediowy talent ma w genach, a grający ojca w młodości Maciej Stuhr - doświadczony aktor kabaretowy - kapitalnie naśladuje tatę. Salwy śmiechu towarzyszą więc całej projekcji.
Kryminalna środa w Gdyni
Mieliśmy w dość już odległej przeszłości w telewizji polskiej kryminalne czwartki, a dzisiaj w Gdyni - kryminalna środa.
Pierwsza z takich historii (której najbliżej do klasycznego dreszczowca) - "Fotograf" Waldemara Krzystka z polsko-rosyjską obsadą - oparta została na prawdziwych wydarzeniach. To opowieść o nieuchwytnym moskiewskim mordercy, który na miejscu zbrodni pozostawia kartoniki z numerami. Akcję jednak reżyser po raz kolejny lokuje w rodzinnej Legnicy.
Reżyser zapewnia nas, że podobnie jak w nagrodzonej w Gdyni przed laty Złotymi Lwami "Małej Moskwie", znajdziemy w "Fotografie" znowu kawałek historii jego miasta, w którym stacjonowały radzieckie wojska. Ma to być też opowieść o wzajemnej niechęci Polaków i Rosjan, niestroniąca od nawiązań do współczesnej sytuacji w Rosji.
Z kolei "Jeziorak" debiutanta Michała Otłowskiego to historia policjantki z małego miasteczka, która prowadzi śledztwo w sprawie śmierci młodej Ukrainki. Sama właśnie straciła ojca swojego dziecka, który razem z kolegą zginął na służbie w wypadku drogowym. Dochodzenie zatacza coraz szersze kręgi, a bohaterka musi stawić czoła demonom z przeszłości i teraźniejszym potwornościom. Największym atutem jest ponoć znakomita w roli pani podkomisarz Jowita Budnik (bohaterka "Papuszy", a wcześniej "Placu Zbawiciela" małżeństwa Krauze).
Piekorz o toksycznej miłości
"Zbliżenia" - wracającej tym filmem po 5-letniej przerwie na duży ekran Magdaleny Piekorz (zdobywczyni Złotych Lwów za rewelacyjny debiut sprzed 10 lat, "Pręgi") - to kolejne dzieło stworzone w duecie z Wojciechem Kuczokiem.
Film ogląda się ze ściśniętym gardłem. Opowieść o toksycznych relacjach matki i córki, nie mogących bez siebie żyć, a jednocześnie wzajemnie się niszczących, na pewno wstrząśnie widownią. Jeśli pamiętamy "Pręgi", a także drugi film reżyserki "Senność", wiemy już, że drążenie rodzinnych relacji i traum jest specjalnością tej zdolnej artystki.
Opowieść o trzydziestokilkuletniej rzeźbiarce, która nie może się wyrwać spod opieki zaborczej matki (świetny duet aktorski Ewa Wiśniewska - Joanna Orleańska), stosującej wobec niej szantaż emocjonalny, z pewnością liczyć się będzie w boju o gdyńskie laury.
W czwartek dwa kolejne mocne uderzenia: "Miasto 44" Jana Komasy i "Bogowie" Łukasza Palkowskiego.
Filmowcy filmowcom
We wtorek w Gdyni odbyła się uroczysta gala wręczenia nagród PISF - jedynych polskich nagród za znaczące osiągnięcia w upowszechnianiu i promocji polskiego kina. Wśród laureatów znaleźli się m.in.: za międzynarodową promocję filmu "Ida" w reż. Pawła Pawlikowskiego - Portobello Film Sales i Opus Film; DKF "Olbrzym" w Tarnowskich Górach; Gutek Film za dystrybucję filmu "Sugar Man"; Konkurs o Nagrodę im. Krzysztofa Mętraka - Anna Osmólska-Mętrak i Janusz Zaorski; Międzynarodowy Festiwal Kina Niezależnego Off Plus Camera; Anita Piotrowska w kategorii krytyk filmowy; Monika Talarczyk-Gubałaza za książkę o tematyce filmowej "Biały mazur. Kino kobiet w polskiej kinematografii".
Autor: Justyna Kobus//rzw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: VUE Movie Distribution