25 lat temu, szczególnie jak się teraz ogląda te zdjęcia, trudno było wróżyć, że ta telewizja tyle lat przetrwa - mówił w TVN24 Tomasz Sianecki, wspominając początki stacji TVN. Renata Kijowska, reporterka "Faktów" przyznała, że całe jej życie "wiąże się i przeplata z 'Faktami'". - Nawet jak jadę gdzieś na wakacje, mijam jakieś miasta, kojarzą mi się z materiałami w "Faktach" - powiedziała.
25 lat temu, 3 października 1997 roku, wystartowała telewizja TVN. Jej początki wspominali w TVN24 dziennikarze - Renata Kijowska i Tomasz Sianecki.
- Jest kupa pięknych, radosnych, wzruszających wspomnień. Nie byłam od samego początku w "Faktach", ale na tyle długo, żeby dzisiaj czuć ogromną satysfakcję - mówiła Kijowska.
Dodała, że "zdała sobie sprawę, że większość jej dorosłego, zawodowego życia to 'Fakty'". - Nie wyobrażam sobie rozpoczęcia pracy gdzieś za biurkiem w innym miejscu. Wszystko mi się z tymi "Faktami" wiąże, przeplata nieustannie. Nawet jak jadę gdzieś na wakacje, mijam jakieś miasta, kojarzą mi się z materiałami w "Faktach" - powiedziała.
Sianecki: początek był jedną wielką wpadką
Tomasz Sianecki wspominał, że "25 lat temu, szczególnie jak się teraz ogląda te zdjęcia, trudno było wróżyć, że ta telewizja tyle lat przetrwa" - I my w niej też - zaznaczył. Jak mówił, "początek był po prostu jedną wielką wpadką". - Łącznie z prezesem Mariuszem Walterem, który przez kilka minut mówił tyłem do kamery. To było coś makabrycznego - stwierdził.
- A potem przyszła "Esmeralda", która nas wyciągnęła do góry, jeśli chodzi o oglądalność. To była taka telenowela, która była tuż przed "Faktami". Wyniki były lepsze - powiedział Sianecki.
Podkreślał, że "cały czas jest zapał". - W TVN24 spotykamy cały czas młodych ludzi, którzy układali klocki, kiedy my już przecieraliśmy reporterskie ścieżki - mówił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24