Bez studia Warner Bros. nie powstałyby takie filmy jak "Casablanca", "Lśnienie", "Matrix" czy "Władca Pierścieni". Legendarna wytwórnia w tym roku świętuje 100-lecie istnienia, a to dobra okazja, żeby przypomnieć, że stworzyli ją przecież imigranci z Polski.
Pod koniec XIX wieku Warnerowie ruszyli ze wsi Krasnosielc na Mazowszu do Ameryki. Tam próbowali się utrzymać w różny sposób - między innymi naprawiali buty, sprzedawali skóry, pracowali w cyrkach i wesołych miasteczkach, aż jeden z braci wpadł na pomysł, aby kupić projektor. Bracia zaczęli wyświetlać ludziom filmy, a później je kręcić i sprzedawać innym kiniarzom.
- Mały pomysł, który zaczął kiełkować w głowach ludzi, urósł do czegoś tak spektakularnego, o czym wie cały świat. Ci ludzie swoją ideą zaprosili miliony, jak nie miliardy ludzi, do swoich produkcji. To jest historia na miarę Hollywood - powiedział aktor Krystian Pesta, uczestnik czwartkowej gali stulecia wytwórni Warner Bros., która odbyła się w warszawskiej Fabryce Norblina.
Gwiazdy na stuleciu Warner Bros.
- Dwóch braci głównie zajmowało się tym biznesem. Bardzo ważne było dla nich sprawdzanie, co widzom się podoba - opowiedziała aktorka Paulina Gałązka.
To studio Warner Bros. stało za przełamaniem bariery dźwięku w kinie i to oni pokazali "Śpiewaka jazzbandu", czyli pierwszy film, w którym można było usłyszeć dialogi wypowiadane przez aktorów.
W czasie I wojny światowej tworzyli filmy wykorzystywane do szkolenia amerykańskich żołnierzy, a później przestrzegali przed nazizmem i stworzyli pierwszą animację kompromitującą Hitlera jako przywódcę. To wytwórnia, która pozwoliła spełnić artystyczne marzenia takim twórcom jak Stanley Kubrick, Martin Scorsese, Christopher Nolan czy Clint Eastwood. Mają w swoim filmowym portfolio zarówno epickie superprodukcje, jak i ekranizacje komiksów czy wciągające kryminały, jak również przerażające horrory i piękne, wzruszające opowieści o miłości.
Aktorka Ada Fijał, również obecna na obchodach jubileuszu, przyznała, że jednym z jej ulubionych filmów jest "Przeminęło z wiatrem". - Kocham też Kubricka, więc "Mechaniczna pomarańcza" i "Lśnienie" - dodała. Dziennikarz Bartek Jędrzejak, który jest wielkim fanem serii o Harrym Potterze podkreśla, że historia Warner Bros. to "setki filmów, setki historii, tysiące aktorów i świetna muzyka", a aktorka Katarzyna Dąbrowska w pierwszej kolejności wymienia trylogię "Władcy pierścieni". - Bardzo chciałabym się odnaleźć w takim filmowym świecie - przyznała. Dziennikarka Gabi Drzewiecka wskazała z kolei na filmowy klasyk "Bonnie i Clyde".
Od tego weekendu w Warszawie można obejrzeć na wielkim ekranie odświeżone cyfrowo klasyki Warner Bros.
Autorka/Autor: asty/kab
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: WBD