Znachor Marek Haslik wychodzi z aresztu. Pozostają tam rodzice zagłodzonej dziewczynki

Znachor Marek Haslik opuści areszt we czwartek
Znachor Marek Haslik opuści areszt we czwartek

Marek Haslik, znachor podejrzany o udział w nieumyślnym spowodowaniu śmierci półrocznej Madzi z Brzeznej, wyjdzie w czwartek na wolność. Sąd nie przedłużył mu aresztu. W areszcie wciąż przebywają rodzice zagłodzonej dziewczynki. Znachor zalecał im karmić Madzię jedynie rozcieńczonym wodą kozim mlekiem.

Decyzją sądu Marek Haslik opuści areszt we czwartek.

- Sąd odmówił przyjęcia wniosku prokuratora o przedłużenie tymczasowego aresztowania - mówi Dobrosława Kulczycka-Szumiło, obrończyni podejrzanego Marka Haslika.

Jak mówi rzecznik Sądu Okręgowego w Nowym Sączu Bogdan Kijak, sąd zwolnił Marka Haslika z aresztu ze względu na jego zły stan zdrowia i problemy kardiologiczne. - Jego schorzenia wymagają leczenia w warunkach wolnościowych - podkreślił Kijak.

Jak podkreśla Piotr Kosmaty z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie, stanowisko prokuratury w tej sprawie przedstawione zostanie dopiero po szczegółowym zapoznaniu się z uzasadnieniem decyzji sądu. Wtedy też zapadnie decyzja, czy prokuratura od tej decyzji się odwoła. - Dalsza izolacja Marka Haslika może prawidłowo zabezpieczyć przebieg tego śledztwa - podkreślił Kosmaty.

Marek H. w czwartek opuści areszt

Marek H. w czwartek opuści areszt

- Prokuraturze przysługuje takie zażalenie, będzie je rozpoznawał sąd okręgowy. W moim przekonaniu nie ma podstaw, by składać tego rodzaju zażalenie na słuszne rozstrzygnięcie sądu rejonowego - zaznacza Kulczycka-Szumiło.

Obawa matactwa

Znachor trafił do aresztu w połowie maja. Prokurator wnosił o najcięższy rodzaj środka zapobiegawczego, ponieważ obawiał się matactwa, ucieczki i dalszego świadczenia usług przez mężczyznę.

W sierpniu sąd zadecydował o przedłużeniu aresztu do połowy listopada. Mimo że obrońca znachora złożył zażalenie na tę decyzję, sąd okręgowy uznał je za bezzasadne, a argumenty mecenasa za niewystarczające.

Poszukują "pacjentów"

Haslik miał od kilkunastu lat "leczyć" wielu chorych z całej Polski. Jego metody mogły być niebezpieczne dla życia i zdrowia. Znachor jest podejrzany o sprawstwo kierownicze nieumyślnego spowodowania śmierci półrocznej Magdy z Brzeznej.

Dziewczynka zmarła w połowie kwietnia. Sekcja zwłok wykazała zaniedbanie dziecka i jego niedożywienie. Matka dziewczynki przyznała, że w leczeniu córki razem z mężem korzystali z usług znachora Marka H., który zalecał im karmić Madzię jedynie rozcieńczonym wodą kozim mlekiem. CZYTAJ WIĘCEJ.

Prokuratorzy zajmujący się sprawą Marka Haslika nadal mają niewiele informacji o stosowanych przez niego metodach "leczniczych". Nowosądecka prokuratura wydała komunikat, w którym wzywa każdego, kto wie coś o paramedycznej działalności znachora, by złożył zeznania.

We wrześniu sąd Rejonowy w Nowym Sączu przychylił się do wniosku prokuratury o przedłużenie aresztu rodzicom zagłodzonej sześciomiesięcznej Magdy. Joanna i Michał P. będą izolowani przez kolejne trzy miesiące. Jeśli wina znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad dzieckiem zostanie im dowiedziona, parze grozi 10 lat więzienia.

Autor: mmw, KMK / Źródło: TVN24 Kraków

Czytaj także: