Trzeci stopień zagrożenia lawinowego, który obowiązuje w Tatrach, nie odstraszył grupy turystów, którzy w poniedziałek postanowili wybrać się na Małołączniak. Szybko zabłądzili, a na pomóc musieli wzywać TOPR. Ratownicy ostrzegają, że pogoda nie sprzyja górskim wędrówkom.
Na położony w Czerwonych Wierchach Małołączniak turyści dotarli około 15. Ale nie mieli świadomości, że zanjdują się właśnie tam. – To zdradliwy wierzchołek i zgubić się nietrudno – mówi Piotr Bednarz, ratownik TOPR.
Na pomoc zagubionym turystom wyruszyła ekipa ratowników. Akcja trwała aż do godz. 1 w nocy. – Warunki były szalone. Wiał silny wiatr, padał śnieg i było ciemno. To dlatego akcja trwała tak długo – tłumaczy Bednarz.
Turyści nie odnieśli żadnych obrażeń. Przykra przygoda zakończyła się na nieznacznym wychłodzeniu.
Zignorowali ostrzeżenia
W ostatnich dniach ratownicy mieli pełne ręce roboty. W nocy z soboty na niedzielę ewakuowali turystę, który utknął podczas wspinaczki na Mięguszowiecki Szczyt.
Kilka dni wcześniej uczestniczyli w akcji ratunkowej na Świnicy, skąd ewakuowali turystów, którzy wybrali się w góry wbrew ostrzeżeniom o niesprzyjających warunkach.
Pogoda nie sprzyja wędrówkom
Inna akcja zakończyła się dramatycznie dla dwóch ewakuowanych taterników. – Jeden z mężczyzn miał tak silne odmrożenia, że prawdopodobnie zakończy się to amputacją – mówi Andrzej Maciata, ratownik TOPR.
Po niedzielnych opadach śniegu, TOPR ogłosił trzeci stopień zagrożenia lawinowego. Jak podkreślają ratownicy, warunki w Tatrach nie sprzyjają górskim wędrówkom. Na wielu stokach zalega gruba warstwa śniegu, wieje też silny wiatr.
Turyści zagubili się na Małołączniaku w Tatrach Zachodnich:
Autor: mmw/b / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia | Piotr J