40-letni obywatel Białorusi miał 2,2 promila alkoholu, kiedy przyjechał do sklepu po piwo. Jego stan zauważył inny klient, który z pomocą ekspedientki zamknął drzwi sklepu i wezwał policję.
Nietrzeźwy kierowca zjawił się w sklepie w jednej z miejscowości pod Zatorem (Małopolska) w piątek. Wysiadając z samochodu zatoczył się, co zauważył inny klient.
Wzorowa reakcja świadka
36-latek poprosił ekspedientkę o klucze do drzwi wejściowych, zamknął sklep i wezwał policję.
- Policjanci zatrzymali nietrzeźwego 40-letniego obywatela Białorusi. Miał w organizmie 2,20 promila alkoholu. Jak ustalili funkcjonariusze do sklepu przyjechał po "czteropak" – poinformowała Barbara Szczerba z zespołu prasowego małopolskiej policji.
Mężczyzna trafił do pomieszczeń dla osób zatrzymanych. Za kierowanie pod wpływem alkoholu grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności, zakaz prowadzenia pojazdów i wysoka grzywna. Policjanci dziękują za wzorową reakcję 36-latkowi z Zatora, który stwierdził, nie mógł postąpić inaczej, ponieważ oczami wyobraźni już widział jak pijany wsiada ponownie za kierownicę i doprowadza do drogowej tragedii.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska policja (zdjęcie ilustracyjne)