We trójkę pili alkohol. Nad ranem 52-letni Piotr K. wyszedł na chwilę z domu, żeby wyprowadzić psa. Po powrocie zastał swoją żonę i ich wspólnego znajomego w jednoznacznej sytuacji. Widok wstrząsnął nim tak bardzo, że mężczyzna urwał kochankowi swojej żony jądro.
Małżeństwo i ich znajomy spotkali się w mieszkaniu pary w krakowskiej Nowej Hucie. Do zdarzenia doszło we wtorek nad ranem. Jak informuje prokuratura, wszyscy troje wypili dużo alkoholu.
- W godzinach porannych, około godziny 5.30, mąż kobiety wyszedł z mieszkania na spacer z psem – relacjonuje Janusz Hnatko, rzecznik prasowy krakowskiej prokuratury okręgowej.
"Ściągał go z łóżka, ciągnąc za genitalia"
Kiedy K. wrócił ze spaceru, zobaczył, że przez ten czas 53-latek zdążył rozebrać się do naga i położyć do łóżka z jego żoną. Oburzony taką postawą gościa 52-latek próbował ściągnąć go na podłogę.
- Sytuacja ta tak go zdenerwowała, iż chwytając za genitalia 53-letniego mężczyzny zaczął ściągać go z łóżka. Działaniem tym, spowodował urwanie jednego z jąder – relacjonuje Hnatko.
Poszkodowany mężczyzna uciekł. - Policjanci udali się do jego miejsca zamieszkania. Mężczyzna faktycznie tam przebywał, był zakrwawiony - relacjonuje Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji.
"Przyznał, że był wzburzony"
Do nowohuckiego mieszkania przyjechały policja i pogotowie, wezwane przez Piotra K.. Funkcjonariusze zatrzymali krewkiego 52-latka.
- Na miejscu zdarzenia zespół Pogotowia Ratunkowego znalazł wyrwaną część ciała pokrzywdzonego – uzupełnia rzecznik prokuratury.
Biegli z Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej CM UJ określili obrażenia 53-latka jako "lekki uszczerbek na zdrowiu", toteż napastnik usłyszał zarzut spowodowania takich właśnie obrażeń. Mężczyzna przyznał się do winy.
- W złożonych wyjaśnieniach przyznał, iż był bardzo wzburzony gdy po powrocie ze spaceru z psem, zastał w łóżku w swoim mieszkaniu nagiego kolegę i swoją żonę. Po zdarzeniu jednak wezwał pogotowie – referuje zeznania podejrzanego Hnatko.
Piotr K. nie był wcześniej karany. Prokuratura zastosowała wobec niego policyjny dozór. Grozi mu do pięciu lat więzienia.
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock