Sąd Okręgowy w Rzeszowie wyznaczył termin pierwszej rozprawy Grzegorza G., który zabił swoją ciężarną szwagierkę. Proces rozpocznie się 25 stycznia.
Jolanta Ś. zaginęła w maju 2016 roku. Była wówczas w ciąży. Policjanci zaczęli szukać kobiety.
W międzyczasie matka 25-latki dostała sms-a z jej numeru telefonu. Dziewczyna miała w nim twierdzić, że urodziła i sprzedała dziecko, a sama nie chce być znaleziona. Jak się później okazało, wiadomość wysłał jej zabójca. Sama 25-latka już wtedy nie żyła.
W toku śledztwa zainteresowanie policjantów wzbudził szwagier Jolanty Ś., Grzegorz G. Na tym etapie policjantom nie udało się jednak udowodnić mu winy i mężczyzna nie został zatrzymany. - Nie zdołano zgromadzić dowodów, które pozwoliłyby postawić Grzegorzowi G. zarzut popełnienia przestępstwa – tłumaczy Marta Tabasz-Rygiel, rzeczniczka prasowa podkarpackiej komendy policji.
Tłumaczył, że "spanikował"
Ciało Jolanty zostało znalezione w listopadzie 2016 roku. Było zakopane w jednym z podkarpackich lasów. Jego położenie zdradził policjantom zatrzymany wówczas w innej sprawie Grzegorz G. Mężczyzna początkowo nie przyznawał się jednak do zabójstwa.
Śmierć Jolanty miała być skutkiem nieszczęśliwego upadku z nasypu autostradowego. 31-latek przekonywał, że jedynie ukrył ciało zmarłej. Policjantom tłumaczył, że "spanikował".
Zeznania zmienił, kiedy pojawiły się wynik sekcji zwłok kobiety. – Powiedział, że zabicie 25-latki to była nagła decyzja, kiedy para pokłóciła się o to, jak dalej postąpią – relacjonuje Ewa Romankiewicz, rzecznik prasowy rzeszowskiej prokuratury okręgowej. Według śledczych wszystko wskazuje na to, że to właśnie Grzegorz G. był ojcem dziecka Jolanty Ś.
Mężczyźnie grozi dożywocie.
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: tvn24