19-latek oblał benzyną i podpalił drzwi do mieszkania w bloku na osiedlu Szkolnym w Krakowie. Policja zatrzymała nastolatka i jego kolegów, którzy namówili go do tego czynu. Trzem osobom postawiła zarzuty spowodowania zagrożenia dla życia i zdrowia. Podpalacz i jego kolega przyznali się do winy. Grozi im do 12 lat więzienia.
Pożar wybuchł w sobotę około drugiej nad ranem. Wewnątrz płonącego mieszkania uwięziona została pięcioosobowa rodzina, miedzy innymi kilkumiesięczne dziecko. Strażakom udało się wyprowadzić cztery osoby. 53-letnia właścicielka mieszkania zmarła wskutek zaczadzenia.
- Wstępne ustalenia wskazywały na to, że ktoś celowo podłożył w tym miejscu ogień - informuje Anna Zbroja z zespołu prasowego małopolskiej policji. Te podejrzenia potwierdziło nagranie z monitoringu, na którym uwieczniony został zamaskowany mężczyzna, wybiegający z budynku na chwilę przed rozpoczęciem pożaru.
Zmieniali zeznania
Po zatrzymaniu młodzi mężczyźni twierdzili, że podpalenie miało być formą zemsty za to, że mieszkańcy bloku zwracali im uwagę (nastolatkowie imprezowali na klatce schodowej). Jednak podczas przesłuchania w prokuraturze dwóch dziewiętnastolatków zmieniło zeznania. – Do podpalenia zachęcał ich wujek jednego z nich, ponieważ miał zatarg z sąsiadami i chciał "dać im nauczkę" – tłumaczy Bogusława Marcinkowska, rzecznik prokuratur okręgowej w Krakowie. Według chłopaków, starszy mężczyzna namówił swojego siostrzeńca, by jednemu ze swoich kolegów zlecił podpalenie.
- Do podpalenia grupa wytypowała 19-letniego mieszkańca tego samego osiedla. Za wykonanie zadania miał otrzymać 60 zł – wyjaśnia Zbroja. Koledzy zaopatrzyli podpalacza w benzynę, którą tamten następnie oblał wyznaczone drzwi. Mężczyzna pomylił jednak mieszkania i zaatakował ostatecznie inną rodzinę.
Bardzo trudna akcja
Jak podkreśla policja, działania strażaków odbywały się w wyjątkowo niesprzyjających warunkach. - Ciemność, silne zadymienie i rozprzestrzeniające się płomienie utrudniały akcję ratowniczą - tłumaczy Zbroja. Podpalone mieszkanie znajdowało się na czwartym piętrze bloku.
Dziewięciomiesięcznej dziewczynce i trzem dorosłym osobom nic się nie stało.
Usłyszeli zarzuty
Kilka godzin po ugaszeniu pożaru policja zatrzymała sześć osób, w tym 19-letniego podpalacza. Trzy z nich usłyszały zarzuty spowodowania zagrożenia dla życia i zdrowia ludzkiego. Grozi im za to do 12 lat więzienia. Podpalacz i jego rówieśnik, który go do tego namówił, przyznali się do winy.
Sąd zadecydował o zatrzymaniu trzech oskarżonych w tymczasowym areszcie.
Autor: wini / Źródło: TVN 24 Kraków / Małopolska Policja
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24