Przed krakowskim Sądem Okręgowym zapadł wyrok w sprawie 10 osób, oskarżonych o przestępstwa związane z działalnością kantoru "Wielopole". Sześciu oskarżonych, w tym trzech notariuszy, zostało uniewinnionych od zarzutów.
To drugi proces w sprawie kantoru; pierwszy, w którym oskarżonych jest 16 osób, również toczy się przed krakowskim sądem i znajduje się w fazie końcowej. Wyrok zapadł w poniedziałek.
Sprawa dotyczy grupy przestępczej z Krakowa, która - według kieleckiej prokuratury - "pod przykryciem" kantoru mieszczącego się przy ulicy Wielopole prowadziła między innymi nielegalną działalność parabankową i wyłudzała od wierzycieli przekazane pod zastaw nieruchomości, stosując groźby i wymuszenia.
Zawarte w akcie oskarżenia zarzuty dotyczyły wymuszeń rozbójniczych, oszustw, lichwy, działalności parabankowej, prania brudnych pieniędzy, stosowania przemocy i gróźb karalnych w celu uzyskania nieruchomości, podżegania do składania fałszywych zeznań, stosowania gróźb wobec świadków.
Uniewinnieni notariusze
W ogłoszonym w poniedziałek wyroku sąd skazał na karę 2 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat i 2,5 miliona złotych grzywny Artura Ł., oskarżonego o działanie w zorganizowanej grupie przestępczej, zajmującej się działalnością parabankową, stosującą groźby bezprawne w celu wymuszenia zwrotu nieruchomości oraz praniem brudnych pieniędzy.
Na karę 3 lat więzienia za wymuszenie rozbójnicze, pranie brudnych pieniędzy i stosowanie gróźb bezprawnych sąd skazał Edwarda K., który w pierwszym akcie oskarżenia odpowiada za zorganizowanie tej grupy przestępczej i kierowanie nią. Na karę 1 roku więzienia w zawieszeniu na 4 lata sąd skazał Wojciecha B., a na karę 1,5 roku w zawieszeniu na cztery lata - oskarżoną Wiolettę K.
Sąd uniewinnił trzech notariuszy od zarzutu przekroczenia uprawnień i poświadczenia nieprawdy oraz trzy kolejne osoby oskarżone między innymi o nakłanianie notariuszy do przekroczenia uprawnień. Czterem uniewinnionym zasądził przy tym zwrot 12,9 tysięcy złotych kosztów obrony od Skarbu Państwa. Zdaniem sądu, umowa przedwstępna sprzedaży może być zabezpieczeniem pożyczki, i notariusze nie naruszyli prawa przy sporządzaniu takich umów. Żadna z umów nie została zawarta w warunkach przymusu, strony były świadome swych działań, a notariusz spisał jedynie wolę obu stron, zabezpieczając jednakowo ich prawa, na przykład przez możliwość odstąpienia od umowy - uznał sąd.
Korzystali z "plotki miejskiej"
Jak podkreślił sąd w ustnym uzasadnieniu wyroku, proces udowodnił istnienie grupy przestępczej kierowanej przez Edwarda K. i zajmującej się głównie działalnością parabankową, polegającą na udzielaniu pożyczek i lokowaniu pieniędzy.
Jednocześnie sąd wyeliminował zarzut lichwy, ponieważ nie znalazł na to wystarczających dowodów; nie stwierdził także, by osoby pożyczające znajdowały się w przymusowym położeniu. Jak podkreślił, to klienci sami zgłaszali się do kantoru, który nie reklamował swojej działalności i korzystał ze swoistej "plotki miejskiej". Wśród klientów kantoru byli zarówno przedsiębiorcy, jak i osoby żyjące w przekonaniu o mrzonce biznesowej, zaciągające zobowiązania mimo braku zdolności kredytowej i kilku poprzednich niepowodzeń w biznesie, nie zwracając uwagi na wysokość oprocentowania.
Jak ustalił sąd, z usług kantoru korzystali "prawie wszyscy": biznesmeni, lekarze, znani sportowcy, trener kadry, a nawet zakonnice.
Jako cechę charakterystyczną tego procesu sąd wskazał także to, że znaczna liczba świadków była "w sposób nieprawdopodobny niewiarygodna"; świadkowie, w tym pokrzywdzeni, manipulowali, składali sprzeczne zeznania. Dlatego sąd uniewinnił oskarżonych od kilku zarzutów, w tym między innymi od wymuszenia rozbójniczego dotyczącego przejęcia hotelu na Kazimierzu. Wyrok jest nieprawomocny.
"Będziemy ten wyrok skarżyli"
- Nie jesteśmy usatysfakcjonowani tym rozstrzygnięciem sądu, w stosunku do wielu czynów doszło do uniewinnień. Będziemy ten wyrok na pewno skarżyli – w jakim zakresie, to się okaże w najbliższych dniach, bo mamy tydzień na zapowiedź apelacji, natomiast na jej wywiedzenie dwa tygodnie od momentu otrzymania wyroku wraz z pisemnym uzasadnieniem – powiedział po wyroku prokurator Daniel Prokopowicz z Prokuratury Okręgowej w Kielcach, która sporządzała akt oskarżenia w tej sprawie.
Prokurator Prokopowicz wyraził zadowolenie z tego, że "w wyroku potwierdzono istnienie zorganizowanej grupy przestępczej", wskazał jednak na wątpliwości związane z uniewinnieniem notariuszy. - Będziemy rozważać te kwestie, czekamy na rozstrzygnięcie głównego wątku, który też jest na finiszu – powiedział o procesie na podstawie pierwszego aktu oskarżenia prokurator.
W zakończonym w ubiegłym tygodniu pierwszym procesie w sprawie kantoru "Wielopole" prokurator zażądał dla oskarżonych wysokich kar, w tym dla Edwarda K. 12 lat więzienia.
Autor: wini / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24