Krakowski Sąd Okręgowy umorzył we wtorek sprawę siedmiorga oskarżonych o przywłaszczenie pieniędzy na szkodę PFRON i SP. Wśród oskarżonych był znany małopolski przedsiębiorca i właściciel klubu piłkarskiego Wisła Kraków Bogusław Cupiał.
Zdaniem sądu w działaniu Bogusława Cupiała nie było cech przestępstwa, a urzędnicy skarbowi podejmując decyzje, działali w ramach usprawiedliwionego błędu znoszącego odpowiedzialność karną.
Właściciel Wisły oskarżony o przywłaszczenie
Krakowska prokuratura oskarżyła Bogusława Cupiała o przywłaszczenie ponad 67 mln zł (z odsetkami) na szkodę Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych oraz Skarbu Państwa. O przywłaszczenie 19,5 mln zł na szkodę PFRON i SP oskarżeni także zostali dwaj ówcześni członkowie władz w firmie Cupiała - Witold G. i Leszek C.
Wśród oskarżonych było także czworo byłych i aktualnych funkcjonariuszy Izby Skarbowej w Krakowie: Piotr J., Marek P., Wojciech Z. oraz Helena H. Zarzucono im uczestnictwo w wydaniu decyzji stwierdzających nadpłaty w podatku dochodowym od osób prawnych i fizycznych za 2000 i 2001 r. na rzecz Bogusława Cupiała oraz jego firmy Tele-Fonika Kable. Zdaniem prokuratury działali oni z rażącym naruszeniem prawa na rzecz osiągnięcia przez Bogusława Cupiała i jego spółkę korzyści majątkowej, nie stosując obowiązujących przepisów prawnych i działając tym samym na szkodę PFRON i SP.
Zawiadomienie złożył prezes PFRON
O podejrzeniu przestępstwa zawiadomił ABW w listopadzie 2008 roku prezes PFRON. Chodziło o środki uzyskane przez Cupiała i jego firmę na mocy decyzji dyrektora Izby Skarbowej w Krakowie z 2006 roku, stwierdzających nadpłaty w podatku dochodowym za rok 2000 i 2001. Jak podnosił prezes PFRON, osoba prowadząca zakład pracy chronionej miała obowiązek przekazać środki uzyskane z tytułu zwolnień podatkowych na zakładowy fundusz rehabilitacji osób niepełnosprawnych (90 proc.) oraz na PFRON (10 proc.). Natomiast w przypadku utraty statusu zakładu pracy chronionej, niewykorzystane środki funduszu rehabilitacji podlegały niezwłocznemu przekazaniu do PFRON.
Tymczasem - jak stwierdziła prokuratura - w 2006 roku ani Bogusław Cupiał ani jego firma nie byli podmiotami posiadającymi status zakładu pracy chronionej. Utracili go bowiem w styczniu 2002 r. W takiej sytuacji powinni całość środków przekazać do PFRON.
Unieważnione decyzje Izby Skarbowej
W 2010 r. minister finansów stwierdził nieważność decyzji dyrektora Izby Skarbowej w Krakowie z 2006 roku w sprawie nadpłat podatkowych za lata 2000-2001 na rzecz Bogusława Cupiała i jego spółki. Zaskarżone decyzje ministra utrzymały w mocy sądy WSA i NSA w Warszawie. W rezultacie w lipcu 2012 r. dyrektor Izby Skarbowej w Krakowie odmówił stwierdzenia tych nadpłat w podatku dochodowym za lata 2000-2001 na rzecz Bogusława Cupiała i jego firmy. Wyrokami z dnia 16 listopada 2012 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie oddalił skargi podatników na te decyzje.
Jak poinformowała prokuratura, żadna z osób oskarżonych nie przyznała się do popełnienia zarzuconych im czynów.
W czerwcu 2013 r. Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa skierowała do krakowskiego sądu pozew cywilny przeciwko Bogusławowi Cupiałowi o zapłatę blisko 50 mln zł.
Sąd uznał, że nie było przestępstwa
Sąd uznał, że w działaniu Bogusława Cupiała i innych oskarżonych nie było znamion przestępstwa. Nadpłata zwrócona podatnikowi stanowi bowiem jego własność, a nie Skarbu Państwa czy PFRON-u - nie można zatem mówić o przywłaszczeniu. Można natomiast dochodzić zwrotu tych środków w postępowaniu cywilnym, jak ma to miejsce w tej sprawie. Urzędnicy skarbowi, podejmujący decyzje o wypłaceniu tych środków, działali natomiast w ramach nieuświadomionego błędu spowodowanego niedoskonałością prawa i różnorodnością wykładni przepisów, chociaż dochowali należytej staranności w jej ustalaniu.
Postanowienie sądu nie jest prawomocne. Stronom przysługuje odwołanie.
- Rzadko kiedy w praktyce sądowej sąd kończy postępowanie karne na posiedzeniu, uznając, że materiał dowodowy może być oceniony w ten sposób, że można go zakończyć bez długiego procesu. W związku z tym jest to bardzo pozytywny ewenement, że oskarżeni nie są "skazani" na wieloletni proces, kiedy po wielu latach się rozstrzygnie, czy są winni czy nie - powiedział obrońca jednego z oskarżonych mec. Krzysztof Bachmiński.
"Materiał dowodowy nie budzi wątpliwości"
Jak podkreślił adwokat, rozstrzygnięcie oparto na dwóch zasadach. - Po pierwsze materiał dowodowy nie budzi wątpliwości i temu sąd poświęcił dużo miejsca w uzasadnieniu. Drugą sprawą jest kwestia świadomości bezprawności czynu. U nas się bardzo mało mówi o tym, jaka jest jakość prawa polskiego, ale niestety jest szereg ustaw, które są fatalnie skonstruowane. To rodzi kłopoty interpretacji, nawet przez przywoływany w uzasadnieniu Trybunał Konstytucyjny. Dobrze, że sąd dostrzegł te problemy i tak to rozstrzygnął - podkreślił mec. Bachmiński.
W oświadczeniu opublikowanym na stronie spółki Tele-Fonika Kable Bogusław Cupiał wyraził zgodę na publikację swoich danych osobowych.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ps / Źródło: PAP