Paweł Gieras, wiceprzewodniczący rady Towarzystwa Sportowego Wisła Kraków, zrezygnował ze swojej funkcji. To efekt reportażu wyemitowanego w "Superwizjerze", w którym ujawniono, że klub został "przejęty" przez pseudokibiców.
Gieras zrezygnował ze swojej funkcji w środę. Skierował do zarządu klubu list, w którym podkreślił, że jego wielokrotne ostrzeżenia o patologiach w Wiśle Kraków nie spotykały się z żadną reakcją.
Jak przypomina reporter TVN24 Konrad Borusiewicz, kilka lat wcześniej inny członek zarządu zwracał uwagę, że do klubu "zaczyna wchodzić bandyterka". Wtedy jego samochód został spalony, a sprawa ucichła.
"Bardzo bolesna decyzja"
"Proszę o przyjęcie rezygnacji z członkostwa w radzie Towarzystwa Sportowego Wisła Kraków oraz funkcji wiceprzewodniczącego tej rady. Decyzja ta dla mnie, jako osoby która rodzinnie i emocjonalnie jest związana od bardzo wielu lat, jest trudna i niezwykle bolesna, ale obecna sytuacja do jakiej doprowadziły nieakceptowalne dla mnie działania obecnego zarządu TS Wisła Kraków nie pozostawia wyboru. (...) Rolą Rady TS Wisła jest służenie radą Zarządowi Klubu. Obecny, pomimo sygnalizacji istnienia nieprawidłowości czy wręcz patologii, nie podjął działań sanacyjnych, a wszelkie uwagi i wątpliwości członków Rady, w tym moje, ignorował" – czytamy w liście otwartym Pawła Gierasa do Rady Nadzorczej TS Wisła.
Zarząd klubu odmówił skomentowania materiału "Superwizjera" oraz odejścia Pawła Gierasa. Opublikował jednak oświadczenie, w którym pisze, że "zwalczanie przestępczości to zadanie dla organów państwa, a nie działaczy klubów sportowych".
Pseudokibice w klubie
W sobotnim materiale "Superwizjera" pokazano, w jaki sposób gangsterzy weszli na salony polskiej piłki nożnej. Poza kibicowaniem angażują się w zorganizowaną przestępczość, trenują do "ustawek", handlują narkotykami. Zostają także - jak wynika z reportażu - wysoko postawionymi postaciami w strukturach klubu Wisła Kraków.
Autor: wini/mś / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24