Zaprosili go do domku letniskowego, a gdy przyjechał obezwładnili, skrępowali i pobili. Wszystko miało rozegrać się pod koniec kwietnia w okolicy Wadowic. Oprawców 30-latka udało się zatrzymać dopiero kilka dni później, bo przed policjantami ukryli się w Zakopanem.
Policjanci podkreślają, że zatrzymani - kobieta i dwóch mężczyzn - to znajomi 30-latka. Dlatego najpewniej, gdy pod koniec kwietnia został zaproszony do domku letniskowego jednego z nich - zaproszenie przyjął.
- Po przyjeździe na miejsce został obezwładniony przy użyciu gazu pieprzowego, skrępowany, a następnie kilkukrotnie dotkliwie pobity – relacjonują funkcjonariusze.
Wykorzystał chwilę nieuwagi
Nie wiadomo, jakby to się skończyło, gdyby mężczyzna nie zdołał uciec. Wykorzystał chwilę nieuwagi swoich oprawców i pobiegł w kierunku najbliższych domów, by szukać pomocy.
Policjanci ustalili, że uwięzili i znęcali się nad znajomym: 19-latka z Katowic, 25-latek z Krakowa oraz 27-letni mieszkaniec powiatu wadowickiego.
- Niestety okazało się, że sprawcy, obawiając się zatrzymania, nie powrócili do swoich miejsc zamieszkania – zaznaczają funkcjonariusze, którzy by odnaleźć podejrzewanych potrzebowali kilku dni.
Ukryli się w pensjonacie...
Namierzyli całą trójką w jednym z pensjonatów w Zakopanem.
Policjanci, podczas przeszukania kryjówki, znaleźli pojemniki z gazem pieprzowym, noże, maczety i taśmy, które mogły służyć do skrępowania 30–latka. Trafili też na woreczek z kilkoma porcjami marihuany.
Zatrzymani odpowiedzą za pozbawienie człowieka wolności ze szczególnym udręczeniem oraz kierowanie gróźb karalnych. Wczoraj sąd zastosował wobec nich areszt tymczasowy na 3 miesiące. Za popełnione przestępstwo sprawcom grozi 5 lat więzienia.
Autor: mmw/i / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Małopolska Komenda Policji