Ziemia przy ulicy Jana Pawła II w Trzebini (woj. małopolskie) znów się zapadła. Wcześniej już kilkukrotnie w tym samym miejscu pojawiały się zapadliska, które były zasypywane. - W najbliższej okolicy tego zapadliska są dwa domy, mój i sąsiada. Nasze działki są w strefie zagrożenia zapadliskami - mówi w rozmowie z Kontaktem 24 pan Paweł, jeden z mieszkańców.
Informację o pojawieniu się kolejnego - jedenastego już w tym roku - zapadliska w małopolskiej Trzebini otrzymaliśmy na Kontakt 24. We wtorek ziemia zapadła się przy ulicy Jana Pawła II. To jeden z terenów określonych jako zagrożone zapadliskami.
Mieszkaniec: zapadlisko było już zasypywane
Jak podkreśla w rozmowie z dziennikarzami Kontaktu 24 pan Paweł, w tym samym miejscu zapadlisko pojawiało się już kilkukrotnie. Za każdym razem dziura była zasypywana. We wtorek rano ziemia zapadła się ponownie.
Czytaj też: Kolejne zapadlisko na ogródkach działkowych. Burmistrz: działkowicze muszą się przenieść
- Wróciłem z pracy i zauważyłem zapadlisko. Powstało 20 metrów od mojego domu (...). W najbliższej okolicy tego zapadliska są dwa domy, mój i sąsiada. Nasze działki są w strefie zagrożenia zapadliskami - powiedział nam pan Paweł.
- Nie wiem, czy mam wyjść na ogród kosić, czy wnuczki mogą wyjść. Nikt nam tego nie chce wytłumaczyć - skarży się w rozmowie z TVN24 sąsiad pana Pawła.
Mieszkańcy nie mogą doprosić się odpowiedzi
Pan Paweł podkreślił, że w połowie lutego zwrócił się do Urzędu Miasta w Trzebini z pytaniami o termin i zakres prac uzdatniających oraz ich wpływ na budynek mieszkalny. Spytał też, czy będą uwzględnione szkody górnicze, takie jak pękanie ścian. - 24 lutego otrzymałem odpowiedź, że moje pytania przekierowano do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Do tej pory niczego się nie dowiedziałem - zaznacza pan Paweł w rozmowie z tvn24.pl. I dodaje: - Jeżeli żyjemy w strefie zagrożenia, niebezpieczeństwa, to obowiązkiem przedstawicieli miasta, gminy czy SRK jest przyjść i rzetelnie nam wytłumaczyć, na czym ten problem polega.
To Spółka Restrukturyzacji Kopalń (SRK) odpowiedzialna jest za uzdatnianie miejsc zagrożonych zapadliskami i za zabezpieczanie powstających dziur.
- Wszystkie pytania od mieszkańców kierowaliśmy do SRK. Kilkukrotnie monitowaliśmy do spółki o odpowiedź, ponaglaliśmy. 14 marca otrzymaliśmy deklarację, że wkrótce otrzymamy odpowiedzi na pytania mieszkańców. Do tej pory tak się nie stało - podkreśla w rozmowie z tvn24.pl Anna Jarguz, rzeczniczka Urzędu Miasta w Trzebini.
Czytaj też: Kolejne zapadlisko na ogródkach działkowych. Burmistrz: działkowicze muszą się przenieść
Próbowaliśmy we wtorek skontaktować się z rzecznikiem SRK. Nie odebrał jednak od nas telefonu.
Problem zapadlisk w Trzebini
W połowie lutego naukowcy, na podstawie badań, wytypowali w Trzebini 11 punktów zagrożonych występowaniem deformacji nieciągłych. Wśród najbardziej zagrożonych i wymagających najszybszej interwencji obszarów są: cmentarz parafialny, ogródki działkowe, stadion, ulica Górnicza.
Problem powstawania zapadlisk ma związek z prowadzoną w tym rejonie przed laty płytką eksploatacją górniczą oraz podnoszącym się poziomem wód podziemnych.
Szkody pogórnicze są spowodowane przez dawną kopalnię węgla kamiennego "Siersza" działającą w tym mieście od połowy XIX wieku. W latach 1999-2001 kopalnia zakończyła działalność. Na początku eksploatacja prowadzona była płytko, na głębokości 20-25 metrów. Potem podziemne chodniki schodziły coraz niżej. Likwidatorzy zakładali, że pozostałe po eksploatacji pustki wypełni woda. Z biegiem czasu woda zaczęła podchodzić coraz bliżej powierzchni ziemi.
Źródło: Kontakt 24, tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Paweł, Kontakt 24