Kawałki frytek i jasnoszary szlam płynęły potokiem Klikowskim w Tarnowie (woj. małopolskie). Jak poinformowali inspektorzy ochrony środowiska, ścieki wpłynęły najprawdopodobniej w ostatni weekend z pobliskiego zakładu produkującego mrożonki. Przedstawiciele firmy zapewniają, że to pierwszy taki incydent i że wyciek nie powinien zagrażać środowisku.
Inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie interweniowali w tym tygodniu na potoku Klikowskim w Tarnowie. Według zgłoszenia w wodzie pływały ścieki - na miejscu okazało się, że to kawałki frytek i szlam o jasnoszarym zabarwieniu.
Potok Klikowski to niewielki dopływ Dunajca, biegnący wśród zabudowań i terenów rolniczych, z których odprowadza wody opadowe do rzeki.
"Inspektorzy potwierdzili dużą uciążliwość zapachową w okolicy zanieczyszczonego odcinka potoku. Do przedostania się ścieków przemysłowych do kanalizacji opadowej zakładu doszło prawdopodobnie w weekend" - czytamy w komunikacie WIOŚ.
Trwa kontrola
Zanieczyszczenia znajdowały się na wysokości wylotu wód opadowych z mieszczącego się tuż obok zakładu zajmującego się produkcją mrożonek. Kawałki frytek i szary szlam były na odcinku około 300 metrów.
Jak przekazali inspektorzy ochrony środowiska, wstępne oględziny wykazały, że tłuszczem i mącznymi osadami zanieczyszczona jest pobliska kanalizacja przemysłowa. Ścieki przedostały się do sieci odprowadzającej deszczówkę, a stamtąd do potoku.
Przedstawiciele WIOŚ pobrali do badań próbki wody i ścieków z wylotu przedsiębiorstwa oraz z samego potoku. "Inspektorzy rozpoczęli kontrolę interwencyjną w przedsiębiorstwie Fritar SA" - poinformowano w komunikacie.
"Nie spodziewamy się substancji groźnych dla środowiska"
WIOŚ podkreśla, że oględziny potoku i brzegów nie wykazały obecności śniętych ryb ani innych martwych zwierząt. Nie wiadomo jednak, jakie dokładnie substancje przedostały się do środowiska.
- Oczekujemy na wyniki badań WIOŚ, które powinny być znane w przyszłym tygodniu. Nadmieniam, iż zakład produkcyjny Lewil- Iglokrak działający na terenie PPCh Fritar zajmuje się produkcją wyrobów spożywczych na bazie ziemniaków i mąki, takich jak pyzy, knedle i kluski. Nie spodziewamy się zatem substancji groźnych dla środowiska - informuje Marek Rogoża, dyrektor marketingu firmy IGLOTEX S.A., do której należy tarnowski zakład.
Rogoża podkreśla, że - według jego wiedzy - wcześniej podobne zdarzenia nie miały miejsca. - Kluczowe jest teraz ustalenie przyczyny, po jej poznaniu wdrożymy odpowiednie działania, mające na celu niedopuszczenie do podobnych zdarzeń w przyszłości - zapewnia przedstawiciel spółki. I dodaje, że na tę chwilą nie jest znana przyczyna przedostania się ścieków do potoku. - Ściśle współpracujemy z WIOŚ w zakresie ustalenia przyczyny przedostania się zanieczyszczeń do potoku Klikowskiego - zaznacza.
Zanieczyszczenia w potoku Klikowskim
Choć w przypadku tego zakładu WIOŚ interweniował po raz pierwszy, to na potoku Klikowskim zgłaszano już problem zanieczyszczeń płynących z innego zakładu. W kwietniu 2022 roku tarnowscy strażnicy miejscy otrzymali zawiadomienie o szarych ściekach. Podczas kontroli inspektorzy WIOŚ stwierdzili uchybienia - separatory w kanalizacji opadowej były zanieczyszczone szlamem i osadem, a jeden z wylotów był zarośnięty roślinami. Inspektorat wydał zalecenia dotyczące zwiększenia kontroli nad produkcją, wyczyszczenia separatorów i wycięcie zarośli. WIOŚ zwrócił się również do Sądu Rejonowego w Tarnowie o ukaranie pracownika firmy "za stwierdzone naruszenia wartości dopuszczalnych zanieczyszczeń w odprowadzanych ściekach opadowych do wód powierzchniowych potoku Klikowskiego".
- Wskazany przez nas do sądu pracownik został przez Sąd Rejonowy w Tarnowie ukarany grzywną. Od tego czasu WIOŚ nie miał zgłoszeń o zanieczyszczeniu potoku Klikowskiego przez tę firmę - poinformowała nas Magdalena Gala, rzeczniczka prasowa Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Krakowie