"Usłyszeli głosy, zobaczyli wyciągnięte dłonie". W ciężarówce ukryła się syryjska rodzina

Rodzina ukrywała się w naczepie ciężarówki
Rodzina ukrywała się w naczepie ciężarówki
Źródło: tvn24

Funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej podczas kontroli tira przewożącego części do klimatyzatorów w miejscowości Lipowica (Podkarpackie) zatrzymali rodzinę z Syrii. W naczepie ukryli się rodzice z pięciorgiem dzieci. Próbowali w ten sposób dostać się do Niemiec.

Jak poinformowała rzeczniczka prasowa Izby Administracji Skarbowej w Rzeszowie Edyta Furman, kierowca samochodu, który przewoził towar z Turcji do Polski, powiedział funkcjonariuszom, że podczas jazdy słyszał odgłosy dochodzące z przestrzeni ładunkowej pojazdu.

- Podczas wstępnych oględzin naczepy samochodu funkcjonariusze usłyszeli dochodzące ze środka głosy oraz zauważyli wyciągnięte na zewnątrz dłonie. Ze względów bezpieczeństwa funkcjonariusze podjęli decyzję o przekonwojowaniu pojazdu na teren pobliskiego, byłego przejścia granicznego w Barwinku – dodała.

Tam funkcjonariusze w obecności policjantów zdjęli plomby celne i otworzyli drzwi naczepy. W naczepie znajdowało się siedem osób, w tym dwie dorosłe i pięcioro dzieci w wieku od 5 do 16 lat. - O zdarzeniu poinformowaliśmy funkcjonariuszy Straży Granicznej z Sanoka, którzy prowadzą dalsze czynności w tej sprawie – powiedziała Furman.

Zapłacili osiem tysięcy euro

Jak poinformował Piotr Zakielarz z Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej w Przemyślu, cudzoziemcy nie mieli przy sobie dokumentów tożsamości.

- Znajdowali się w dobrej kondycji psychofizycznej oraz nie wymagali pomocy medycznej. W trakcie rozmowy przeprowadzonej z pomocą tłumacza ustalono, że pochodzą z Syrii i są narodowości kurdyjskiej. Jako cel swojej podróży podali Niemcy, gdzie chcieli dołączyć do rodziny – dodał.

Migranci zeznali, że w naczepie zostali umieszczeni już po przekroczeniu granicy z Grecją przez dwie nieznane im osoby, które poprzez przecięcie linek zabezpieczających plandekę, miały pomóc im dostać się do środka. - Oświadczyli, że za pomoc w nielegalnym przekroczeniu granicy z Turcji oraz dalszą podróż zapłacili przemytnikom osiem tysięcy euro– zaznaczył Zakielarz.

Autor: wini/gp / Źródło: PAP

Czytaj także: