Premier: zakończyłem proces przyznawania rent dzieciom osieroconym w wypadku

Tragiczny wypadek w powiecie Stalowolskim
PREMIER stalowa wola

Premier Mateusz Morawiecki poinformował we wtorek po południu o przyznaniu specjalnych rent dzieciom, których rodzice zginęli w wypadku w Stalowej Woli na Podkarpaciu. Zapowiedział też "przystąpienie bardzo szybko do prac legislacyjnych" dotyczących karania pijanych kierowców.

Na ten temat premier wypowiedział się w czasie briefingu prasowego, dotyczącego sytuacji epidemicznej w Polsce.

- Dzisiaj rano zakończyłem proces przyznawania rent specjalnych dla dzieci, które zostały osierocone [w wypadku w Stalowej Woli - przyp. red.]. Takie przypadki niestety zdarzają się częściej. Chcę z całą mocą powiedzieć, że przystąpimy bardzo szybko do prac legislacyjnych, które będą bardzo jasno określały odpowiedzialność osób prowadzących pojazd pod wpływem alkoholu - mówił Morawiecki.

Jak wyjaśnił, sprawcy wypadków mają być zobowiązani do płacenia alimentów osobom poszkodowanym.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

Wypadek

Do tragicznego w skutkach wypadku w Stalowej Woli (Podkarpacie) doszło w sobotę. - Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że kierujący audi S7, prawdopodobnie podczas wyprzedzania, uderzył w jadące z naprzeciwka audi A4 - wyjaśniała podkomisarz Ewelina Wrona z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie. Jak przekazała, w audi A4 znajdowały się trzy osoby, małżeństwo oraz ich dziecko. - Mimo podjętej reanimacji nie udało się uratować życia dorosłych. Kobieta w wieku 37 lat i dwa lata starszy od niej mężczyzna zginęli na miejscu. Jadący z nimi 2,5-letni chłopiec został przewieziony do szpitala - poinformowała policjantka.

We wtorek Sąd Rejonowy w Nisku (Podkarpacie) zdecydował, że opieką nad dziećmi tragicznie zmarłego małżeństwa zajmą się tymczasowo brat zmarłej kobiety i jego żona.

Tragiczny wypadek w powiecie stalowowolskim
Tragiczny wypadek w powiecie stalowowolskim
Źródło: Tarnobrzeg 112 - Ratownictwo Powiatu Tarnobrzeskiego

Zarzuty

Sprawca wypadku trafił do szpitala, miał poważne obrażenia jamy brzusznej. Prokuratura przekazała, że był pod wpływem alkoholu, a badanie wykazało u niego 1,7 promila alkoholu.

W poniedziałek prokurator postawił 37-latkowi zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym w stanie nietrzeźwości oraz prowadzenia pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości. Podejrzanemu grozi do 12 lat więzienia. Mężczyzna nie przyznał się do stawianych mu zarzutów i odmówił składania wyjaśnień. Śledczy nie mogą na razie zawnioskować o tymczasowe aresztowanie 37-latka, bo nie pozwala na to stan jego zdrowia.

Czytaj także: