Miało być ozdabianie miasta, skończyło się na prokuratorskim śledztwie. Jeden z uczestników imprezy Graffiti Jam w Krośnie namalował wizerunek muzułmanina z poderżniętym gardłem, podpisany "F**k islam". Organizator liczył na to, że graffiti "przejdzie na zasadzie żartu", jednak prokuraturze do śmiechu nie było i zdecydowała się wszcząć w tej sprawie śledztwo z urzędu.
Zasady dorocznego Graffiti Jam, jak podaje portal Krosno24.pl, są proste: grafficiarze malują na ścianach garaży przy ul Batorego, a tematyka prac jest dowolna. Co ważne, właściciele zabudowań wyrazili zgodę na wykorzystanie ich własności - rozmówcy portalu tłumaczą, że wszystkim odpowiadało, że na starych, obłażących ścianach "coś się dzieje".
Tym razem jednak oprócz standardowych obrazków jeden z uczestników akcji pozostawił po sobie obraz zakrwawionego muzułmanina z poderżniętym gardłem i podpis "f**k islam". Cześć autorów graffiti uznała malunek za "nie na miejscu" i "drastyczny".
- Wydaje mi się, że nie powinno się obrażać innej religii. To nie jest w porządku. Nie można w taki sposób robić odwetu za zachowanie skrajnych islamistów - mówi w rozmowie z krosno24.pl jedna z osób i zaznacza, że "nie podoba jej się to".
Miasto: to nie nasza jurysdykcja
W związku ze sprawą skontaktowaliśmy się z urzędem miasta w Krośnie. Urzędnicy jednak przekonują, że nie są w stanie zareagować.
- Te budynki należą do prywatnych właścicieli. Miasto nie ma możliwości, by zareagować na to graffiti – ucina Joanna Sowa, rzecznik krośnieńskiego urzędu miasta.
Organizatorzy: to żart
Usunięciem graffiti nie są też na razie zainteresowani organizatorzy Graffiti Jam.
- Mam nadzieję, że to przejdzie na zasadzie żartu – mówi portalowi krosno24.pl współorganizator imprezy. Dodaje też, że kontrowersyjnego "dzieła" nie zauważył.
Prokuratura: to nawoływanie do nienawiści
Prokuratura Rejonowa w Krośnie nie uznała jednak malunku za żart i, na podstawie doniesień medialnych, poleciła policji wszcząć w tej sprawie śledztwo.
- Postępowanie będzie prowadzone w związku z artykułem 256 kodeksu karnego, czyli publicznym propagowaniem ustroju faszystowskiego i nawoływaniem do nienawiści na tle różnic wyznaniowych – tłumaczy Janusz Ohar, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krośnie. Jeśli dojdzie do postawienia zarzutów, autorowi graffiti może grozić nawet do dwóch lat więzienia.
Graffiti było malowane na garażach przy ul. Batorego w Krośnie:
Autor: wini/kv / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: krosno24.pl | Damian Krzanowski