Młoda strusica z hodowli w Racławicach Śląskich straciła nogę. Właściciel nie był w stanie jej pomóc. Trzymał ją za skrzydła podczas spacerów, ale to nie wystarczało. Wtedy z pomocą przyszły Rzeszowskie Zakłady Ortopedyczne. Jego technicy nigdy nie pomagali tak egzotycznym pacjentom, ale, jak sami mówią, lubią wyzwania.
Nie wiadomo, w jaki dokładnie sposób strusica straciła nogę. Nikt nie widział wypadku. W pewnym momencie okazało się po prostu, że kończyna jest złamana i trzeba ją amputować. Początkowo ptak usiłował sam sobie radzić, opierając się na kikucie, ale takie próby kończyły się bolesnymi otarciami. Problem zauważyła kobieta, której dom sąsiaduje z hodowlą.
- Skontaktowała się z nami sąsiadka właściciela strusia z pytaniem, czy podjęlibyśmy się wykonania takiej protezy. Pomyśleliśmy, że czemu nie – to kolejne wyzwanie, protezy dla strusia jeszcze nigdy nie robiliśmy – wspomina Tomasz Kot, pracownik Rzeszowskich Zakładów Ortopedycznych.
Nie chciała dać miary
Wykonanie pionierskiego projektu nie było łatwe. Pracownicy RZO co prawda przygotowywali już protezy dla zwierząt, ale tym razem było inaczej.
- Wyzwanie dla techników było bardzo trudne dlatego, że struś porusza się na dwóch kończynach. Nie tak jak pies czy koń, które mają po cztery kończyny i łatwiej jest takie zwierzę zaprotezować – tłumaczy Mariusz Grela, szef RZO.
Od oswojonego zwierzęcia łatwiej też pobrać miarę na protezę. - Właściciel strusia musiał go dość mocno trzymać, wręcz na nim przysiąść. Zasłoniliśmy ptakowi głowę jakąś płachtą. W trakcie pomiarów dostało się właścicielowi, nam udało się uniknąć większych kontuzji – mówi Kot.
Struś z Racławic Śląskich jest prawdopodobnie jedynym w Polsce strusiem z protezą. Pracownicy rzeszowskiej firmy są dumni ze swojego osiągnięcia.
"Lubimy pomagać"
Na co dzień Rzeszowskie Zakłady Ortopedyczne pomagają głównie ludziom. Chętnie wykonują zamówienia nietypowe – zarówno jeśli chodzi o sposób wykonania protezy, jak i jej przeznaczenie. - Lubimy wyzwania. Jako jedyni w kraju wymyśliliśmy i wyprodukowaliśmy protezy-płetwy dla naszych młodych pacjentów. Dzięki temu pływają jak osoby pełnosprawne – opowiada Grela. Jeden z chłopców dostał też protezę ręki, która pozwala mu jeździć na hulajnodze.
- Powiem szczerze, że naprawdę lubimy pomagać. Cieszymy się, kiedy nasi pacjenci są w stanie wracać do normalnego funkcjonowania – przyznaje prezes RZO. Jak podkreśla Grela, Zakłady chętnie podejmą się nowych wyzwań i bezpłatnie wykonają protezy dla osób, które ich potrzebują.
Autor: wini/ ks/kwoj / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Rzeszowskie Zakłady Ortopedyczne