Poszedł po chrust. Gdy go znaleźli, stał przemoczony w bagnie

Błoto na wiejskiej drodze
Tarnow
Źródło: Google Maps

71-latek wycieczki po chrust na opał do lasu omal nie przypłacił życiem. Zmarzniętego, przemoczonego mężczyznę stojącego w bagnie kilkaset metrów od domu znaleźli policjanci. Do zdarzenia doszło pod Ciężkowicami (Małopolska).

Aspirant Bartosz Izdebski z małopolskiej policji poinformował, że zgłoszenie o zaginięciu 71-latka w gminie Rzepiennik Strzyżewski (niedaleko Ciężkowic, powiat tarnowski) nadeszło we wtorek po godzinie 16. Rodzina poprosiła o pomoc w poszukiwaniach mężczyzny, który poszedł z taczkami do lasu po chrust i od godziny nie wracał, tymczasem zbliżała się chłodna noc. Zgłaszający, pomimo poszukiwań, nie potrafili znaleźć 71-latka.

Poszukiwania w lesie

Na miejsce pojechali policjanci z psem policyjnym i noktowizorem. Utworzyli szyk i w rozproszonym szeregu zaczęli przeczesywać pobliski las. Jeden z mundurowych odnalazł wkrótce porzucone taczki.

"Przed godziną 19 zauważyli skulonego, opartego o drzewo poszukiwanego. Stał on w bagnie, przemoczony, wychłodzony, trzęsący się z zimna, nie potrafiący zrobić kroku. Policjanci nawiązali z nim rozmowę i natychmiast wynieśli w wyższe partie lasu" - przekazał w komunikacie Izdebski.

71-latek w szpitalu

W miejsce, w którym znaleziono 71-latka, wysłano terenowy radiowóz, w którym mężczyzna trochę się ogrzał. Przy jego domu czekała już karetka pogotowia.

"Wprawdzie mężczyzna nie odszedł od domu daleko, bo zaledwie kilkaset metrów, jednak przejście przez górzysty, nieprzystępny teren gminy Rzepiennik Strzyżewski było w tym wypadku niemożliwe. Został opatrzony i decyzją ratowników przewieziony do tarnowskiego szpitala z objawami wychłodzenia organizmu" - poinformował Bartosz Izdebski. Podkreślił, że gdyby 71-latek został w tych trudnych warunkach dłużej, konsekwencje mogłyby być tragiczne.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: