Zwrotu prawie 4 mln zł chce od władz Krakowa Ministerstwo Sportu. Pieniądze miały pomóc w organizacji zimowych igrzysk olimpijskich w 2022 roku. Których nie będzie, bo mieszkańcy miasta w referendum zdecydowali, że ZIO nie chcą. Faktury wystawiają miastu także Szwajcarzy - chcą 2,5 mln zł za zrobienie olimpijskiej aplikacji. Roszczeń może być więcej, a miasto płacić nie chce.
Przypomnijmy, że prezydent Krakowa Jacek Majchrowski pod koniec maja oficjalnie poinformował, że miasto wycofuje swoją kandydaturę ze starania się o organizację Zimowych Igrzysk Olimpijskich po tym, jak prawie 70 procent krakowian w referendum wypowiedziało się przeciw imprezie.
Zapłacić za to, czego nie ma
Rośnie jednak zagrożenie, że mieszkańcy i tak zapłacą za igrzyska. - Szwajcarzy wystawiają nam faktury za bieżącą działalność, która nie jest zrealizowana - mówi Filip Szatanik z Wydziału Informacji, Turystyki i Promocji Krakowa.
Event Knowledge Services, bo to ta firma w imieniu Krakowa starała się o igrzyska, doradzała i przygotowywała dokumenty. Dostała 5 mln zł za wykonane działania, wciąż - jak przekazują władze Krakowa - domaga się jednak ponad 2 mln zł za "bieżącą działalność" oraz premii za osiągnięcie celu.
Władze miasta uważają, że umowę rozwiązały właściwie i nie zamierzają płacić. - Uważamy, że (pieniądze - red.) im się nie należą. Jeśli by im się należały, otrzymaliby wynagrodzenie za to co zrobili - stwierdził prof. Jacek Majchrowski prezydent Krakowa.
Wszystko zależy jednak od tego, jak była skonstruowana umowa. - Podpisując ją, miasto nie przewidziało rezygnacji ze starań. Po prostu nie zabezpieczono wszystkich planów awaryjnych - ocenia Sebastian Piekarek, koordynator inicjatywy społecznej "Kraków wart jest igrzysk".
Mieszkańcy spłacą roszczenia?
Postępowanie administracyjne trwa. Żądania Ministerstwa zjednoczyły krakowian. - Wygląda na to, że minister Biernat chce ukarać mieszkańców, bo to oni spłaciliby te roszczenia Krakowa - uważa Tomasz Leśniak z inicjatywy "Kraków przeciw igrzyskom".
- My uważamy, że to ministerstwo powinno nam dopłacić. Ustaliłem kiedyś z ministrem Biernatem, że jeśli na linii samorząd-ministerstwo nie osiągniemy porozumienia, sprawę oddamy do sądu i spokojnie będziemy czekać na wyrok - mówi zaś prezydent Krakowa.
Autor: lukl//kdj / Źródło: "Fakty TVN"
Źródło zdjęcia głównego: fragment filmu promoc. "ZIO w Krakowie"