Nadleśniczy z Krasiczyna (Podkarpacie) zgodził się na uchronienie od wycięcia tak zwanych drzew pomnikowych w Puszczy Karpackiej. Teraz jednak aktywiści alarmują, że niektóre wiekowe jodły i buki ostatecznie wycięto, a część puszczy "została zamieniona w pobojowisko".
W lutym zeszłego roku grupa "Dzikie Karpaty" znalazła na terenie wydzielenia leśnego 228b w Nadleśnictwie Krasiczyn kilkanaście drzew spełniających wymogi pomników przyrody. Sędziwe jodły i buki miały pnie o obwodzie ponad trzech metrów. Aktywiści zgłosili do nadleśnictwa prośbę o objęcie tych drzew ochroną. Po początkowej odmowie prośba została rozpatrzona pozytywnie, a na profilu nadleśnictwa na Facebooku zamieszczono w marcu zdjęcie jednego z oznaczonych drzew z informacją, że "nadleśniczy Nadleśnictwa Krasiczyn podjął decyzję o niewycinaniu drzew o tzw. wymiarach pomnikowych w wydzieleniach 228b i 238b w trakcie zaplanowanych tam prac".
Drzewa "chore, niektóre połamane"
Ta deklaracja, jak alarmują Dzikie Karpaty, nie została zrealizowana i drzewa, które miały być chronione, zostały wycięte.
"W styczniu br., już po zakończeniu cięć prowadzonych przez Lasy Państwowe w wydzieleniu 228b, Inicjatywa Dzikie Karpaty wróciła do tego fragmentu Puszczy Karpackiej. Okazało się, że słowo dane przez Nadleśniczego zostało złamane. Wszystkie 16 zgłoszonych drzew pomnikowych zostało wyciętych i przeznaczonych na sprzedaż do tartaku. Stary, dziki las, który był domem m.in. dla niedźwiedzia i puszczyka uralskiego został zamieniony w pobojowisko" – czytamy w komunikacie opublikowanym przez aktywistów.
Nadleśnictwo twierdzi, że o planach wycinki zostali podczas kontroli poinformowani poseł Adrian Zandberg i posłanka Daria Gosek-Popiołek i że wycięto wyłącznie chore drzewa. - Te drzewa, które zostały wycięte, były przynajmniej w 90 procentach chore, niektóre połamane przez wiatr, zagrażały bezpieczeństwu pracujących w lesie ludzi i zasłaniały młode drzewa, które już tam rosną – powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Przemysław Włodek, nadleśniczy z Nadleśnictwa Krasiczyn. Zaznaczył też, że w sumie aktywiści wnioskowali o ochronienie 57 drzew i że 20 z nich wciąż rośnie w Puszczy Karpackiej.
Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Dzikie Karpaty