39-letni kierowca lawety został wezwany na miejsce wypadku, do którego doszło w Ślęcinie (Świętokrzyskie). Mężczyzna przyjechał pijany – wydmuchał ponad dwa promile.
44-letni motocyklista zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Zginął na miejscu. Do zdarzenia przyjechała policja oraz prokurator. Wezwano również lawetę, by zabezpieczyć pojazd 44-latka do dalszych badań.
- Na miejsce wypadku przyjechał 39-latek kierujący mercedesem. Mężczyzna od razu wziął się za "ładowanie" motocykla, jednak jego zachowanie wzbudziło zainteresowanie funkcjonariuszy – relacjonuje Damian Janus z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji.
Usłyszał zarzuty
39-latek został przebadany alkomatem. Podejrzenia policjantów potwierdziły się – mężczyzna był pijany, wydmuchał ponad dwa promile alkoholu.
Kierowca lawety stracił prawo jazdy, a po jego pojazd przyjechała kolejna laweta. 39-latkowi za jazdę po wpływem alkoholu grozi do trzech lat więzienia.
Autor: wini/gp / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Świętokrzyska policja