Brak umowy licencyjnej ze spadkobierczyniami wybitnego artysty Tadeusza Kantora może uniemożliwić wystawianie jego dzieł w dedykowanej mu, nowo otwartej Cricotece, czyli muzeum poświęconemu w całości jego twórczości. Dyrekcja muzeum studzi emocje i zapowiada, że osiągnięcie kompromisu jest blisko – informuje "Dziennik Polski".
W połowie września otworzono w Krakowie Ośrodek Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora- Cricoteka. Echa otwarcia jeszcze nie umilkły, a tymczasem spadkobierczynie praw do twórczości Tadeusza Kantora żądają kilkuset tysięcy złotych za zgodę na wystawianie jego dzieł.
Żądanie konsultacji
Dzień przed uroczystością otwarcia nowej siedziby Cricoteki córka Kantora, Dorota Krakowska, jedna z dwóch osób posiadających prawa do spuścizny po artyście (drugą jest jego żona Maria Stangret-Kantor), wysłała list do dyrektorki Cricoteki, Natalii Zarzeckiej.
Krakowska uznała w nim, że nie skonsultowano z nią programu wystaw w muzeum. Co więcej, za pośrednictwem e-maila poinformowała też o zawieszeniu swego uczestnictwa w pracach Rady Programowej muzeum. Pikanterii dodaje fakt, że wciąż nie podpisała porozumienia w sprawie licencji na wystawianie obiektów.
- Nie mówiłabym o braku umowy jako o problemie. Po prostu jeszcze jej nie podpisaliśmy, ale negocjacje trwają – uspokaja na łamach lokalnej prasy Natalia Zarzecka, dyrektorka Ośrodka Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora Cricoteka.
Zgodnie z polskim prawem spadkobiercom przysługuje - przez 70 lat od śmierci artysty - prawo do pobierania opłat licencyjnych. Jak informuje "Dziennik Polski" w przypadku Kantora prawa te dziedziczą po równo Dorota Krakowska i Maria Stangret-Kantor. Odpowiedni cennik obowiązuje od 2008 roku. Według niego opłata za 5-letnią licencję powinna wynosić nie więcej niż 150 tys. zł. I taką sumę zabezpieczono w projekcie.
Problem w tym, że obie spadkobierczynie na początku negocjacji domagały się kilkakrotnie wyższej sumy. A do tego dojść miały jeszcze comiesięczne opłaty. - Nie chcę komentować spraw finansowych do czasu zakończenia rozmów - mówi dla dziennika dyr. Zarzecka. Dodaje, że "rozmowy posuwają się" i że liczy na ich pozytywne rozstrzygnięcie, bo stanowiska powoli zbliżają się do kompromisu. Szczegółów jednak nie ujawnia.
Cricoteka wreszcie na swoim
Kantor był jednym z najbardziej wpływowych ludzi teatru na świecie. Swoją nowoczesną wizję realizował w stworzonym przez siebie teatrze Cricot 2, od którego zapożyczono nazwę muzeum. Wrażenie robi już sam budynek muzeum, który niektórym przypomina wiszący most.
Z założenia twórców, Cricoteka ma pełnić rolę wielofunkcyjnej instytucji kultury. W jej skład wchodzą Muzeum Tadeusza Kantora oraz centrum wystawiennicze, gdzie pokazywane mają być obiekty sceniczne, rekonstrukcje i rzeźby autorstwa artysty, a takżecentrum teatralno-konferencyjne oraz biblioteka i księgarnia.
Do tej pory zbiory po Kantorze, porozrzucane były po kilku ośrodkach Cricoteki, znajdujących się na ulicach Szczepańskiej, Kanoniczej i Siennej. Pierwszy oddział powstał w 1980 roku.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Nowy ośrodek Cricoteki mieści się na ulicy Nadwiślańskiej:
Autor: koko / Źródło: Dziennik Polski/ TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Cricoteca