Mieszkanka Krakowa podczas spaceru usłyszała skomlenie, dochodzące ze śmietnika. Zajrzała do znajdującej się w koszu reklamówki i znalazła w niej małego pieska. Ktoś chciał się go w ten sposób pozbyć. Właścicielowi odebrano już wszystkie psy, stanie też przed sądem.
Kobietę zaniepokoiły odgłosy, które dochodziły z mijanego przez nią śmietnika. – Usłyszała skomlenie. Zaniepokojona odgłosami postanowiła zajrzeć do kosza na śmieci, w którym zauważyła dużą "ruszającą się", zamkniętą szczelnie reklamówkę – tłumaczy Mariusz Ciarka, rzecznik małopolskiej policji.
Oprócz śmieci w torbie był jeszcze jeden worek, szczelnie zawiązany. To z niego dochodziły piski. - Jak się okazało foliowy worek był wypełniony wodą, a w środku znajdował się malutki piesek – relacjonuje dalej Ciarka.
Właściciel chciał zabrać psa
Kobieta wezwała przedstawicieli Krakowskiego Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami. W tym czasie podszedł do niej mężczyzna, prowadzący dorosłego psa.
- Suka na widok leżącego szczeniaka podbiegła do niego i próbowała zabrać w bezpieczne miejsce. Ta sytuacja jasno wskazywała, że jest matką małego pieska – mówi rzecznik.
Zakłopotany właściciel czworonoga zaoferował, ze zabierze znalezione w śmietniku szczenię do domu. – Osoby, które znajdowały się na miejscu nie dopuściły do tego i przekazały psa pracownikom KTOZ – uzupełnia Ciarka. Przedstawiciele Towarzystwa zawiadomili o wydarzeniu policję.
Przyznał, że próbował zabić psa
- Policjanci otrzymali zgłoszenie, że w mieszkaniu mężczyzny znajdują się małe szczenięta, które mogą być zagrożone – tłumaczy rzecznik. Do tego samego mężczyzny miało należeć znalezione w śmietniku szczenię. - Zachodziło podejrzenie, że mężczyzna może usiłować zabić pozostałe psy – dodaje Ciarka.
Policjanci razem z pracownikami KTOZ weszli do mieszkania 48-latka i faktycznie zastali w nim suczkę i kilka szczeniąt. Przedstawiciele Towarzystwa zabrali zwierzęta do schroniska. - Mężczyzna przyznał się, że chciał zabić szczenię. Włożył je do siatki, którą napełnił wodą i wyrzucił do kosza – relacjonuje rzecznik. Podejrzany usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Grozi mu do 3 lat więzienia.
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków