- Wiadukt w Nowej Sarzynie jest regularnie patrolowany i odpowiednio oznakowany tablicami informującymi o zakazie wstępu – tak o moście kolejowym, z którego spadł porażony prądem 15-latek, mówi Karol Jakubowski z biura prasowego Polskich Linii Kolejowych. To właśnie PLK jest zarządcą feralnego wiaduktu.
Jak informuje Jakubowski, przyczyny i okoliczności wypadku wyjaśnia specjalna komisja z udziałem policji. - Na chwilę obecną nie wiemy, czemu dwie osoby wtargnęły na tory poza przejściami i przejazdami – przyznaje rzecznik. I dodaje: - Wielokrotnie apelowaliśmy do pieszych, zwracając uwagę, że wiadukty i mosty kolejowe nie są obiektami, którymi można sobie skracać drogę.
Spadł na tory
Do wypadku doszło w niedzielę około godziny 22. - Policjanci ustalili, że dwóch nastolatków przyjechało w okolice wiaduktu kolejowego na rowerach. W pewnym momencie postanowili wejść na metalową konstrukcję mostu – relacjonował Tomasz Potejko, rzecznik prasowy leżajskiej policji.
W czasie wspinaczki jeden z nastolatków został porażony prądem. Spadł na torowisko z wysokości około siedmiu metrów.
Chłopak z obrażeniami ciała został przewieziony do szpitala. Jak mówił rzecznik policji, jego stan jest poważny. Nastolatek ma obrażenia głowy, klatki piersiowej i kończyn. - Policjanci wraz z prokuratorem wyjaśniają okoliczności i przyczyny tego zdarzenia – poinformował Potejko.
Autor: wini / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: KPP Leżajsk