Na karę 1,5 roku więzienia skazał w środę Sąd Rejonowy w Oświęcimiu Adama B. oskarżonego o znieważenie miejsca pamięci Auschwitz, a jego kolegę Mikitę V. na rok i 2 miesiące. - To niesprawiedliwość - komentuje jeden ze skazanych.
Pozostali oskarżeni skazani zostali na wysokie grzywny, ograniczenie wolności lub prace społeczne. Wszyscy muszą też zapłacić nawiązki na rzecz Miejsca Pamięci i Muzeum Auschwitz-Birkenau.
Podczas odczytywania wyroku oskarżeni wykonywali lekceważące gesty i uśmiechali się. Następnie jeden z nich wstał i powiedział, że "sąd skazuje artystów za sztukę". Prokurator poprosił o odnotowanie tego w protokole.
- No sąd coś tam orzekł. Ja uważam to za niesprawiedliwość – mówił już po rozprawie Adam B.
Mikita V. podkreślał natomiast, że grupa wcale nie znieważyła Miejsca Pamięci. – Znieważenie Miejsca Pamięci to jest jakby świadome uszkodzenie, świadome czynienie, świadoma chęć zniewagi – przekonywał skazany. To, co wydarzyło się przed bramą, nazwał "pokojowym dziełem sztuki".
"Miejsce niezwykle bolesne"
Prokuratura nie zapowiada jeszcze odwołania od wyroku. Mariusz Słomka, zastępca szefa oświęcimskiej prokuratury zaznaczył jednak, że ważne jest, iż sąd w całości zgodził się z kwalifikacją prawną, zastosowaną przez prokuraturę.
- Wydaje mi się, że to jest jasny sygnał, że takie zachowania, nawet pod pretekstem działalności artystycznej, wyczerpują znamiona przestępstwa – mówił Słomka.
Wyrok skomentował też Piotr Cywiński, dyrektor muzeum. – Auschwitz Birkenau nie jest sceną teatralną ani muszlą koncertową, nie jest przestrzenią, w której można wszystko, co się tylko chce, czynić. Jest to miejsce nadal dla milionów ludzi niezwykle bolesne z racji śmierci najbliższych – zaznaczył Cywiński.
Rozebrali się, zabili owcę
Do incydentu doszło w marcu ubiegłego roku. Oskarżeni rozebrali się do naga i próbowali skuć ze sobą kajdankami przed historyczną bramą główną byłego niemieckiego obozu. Na wieńczącym bramę napisie "Arbeit macht frei" zawiesili płachtę z wyrazem Love (miłość). Brutalnie zabili też owcę. Miał to być protest antywojenny.
Zastępca oświęcimskiego prokuratora rejonowego Mariusz Słomka w mowie końcowej żądał kar więzienia dla organizatorów akcji: 2 i pół roku dla Adama B. oraz 2 lat i 2 miesięcy dla Mikity V. Dla pozostałych oskarżonych, którzy odpowiadali za znieważenie miejsca pamięci, prokuratura chciała kar ograniczenia wolności.
Uznali swój czyn za szlachetny
Jak podkreślił Słomka, Miejsce Pamięci Auschwitz jest symbolem nazistowskiego okrucieństwa i zagłady milionów ludzi. - Z pewnością w żaden sposób nie można się w nim obnażać, czy zabijać zwierząt. To pomnik, symbol męczeństwa, grobowiec tysięcy ludzi. W takim miejscu, takie działanie oskarżonych z pewnością znieważyło pamięć ludzi tu zabitych. (…) Z tej sali musi wyjść jasny sygnał, że takie zdarzenia nie mogą się więcej powtórzyć. W społeczeństwie musi się ukształtować przekonanie, że zareagowaliśmy szybko, właściwie i surowo – mówił oskarżyciel podczas mowy końcowej.
Główni oskarżeni: Adam B. i Mikita V. uważają, że nie zbezcześcili miejsca pamięci. W ostatnim słowie uznali swój czyn za szlachetny, choć wyrazili żal z powodu zabicia zwierzęcia. Przed sądem jedynie Adam B. miał obrońcę. Mecenas Ewa Koper przekonywała, że "nie każde zachowanie naruszające pewne standardy kultury, obyczaju, czy przyzwoitości, może być traktowane jako znieważające". Jej klient poprosił dla siebie o karę 3 lat więzienia za zabicie zwierzęcia, wyższą niż domagał się prokurator.
Pozostali oskarżeni wyrazili skruchę i zaapelowali o łagodną karę. Podkreślali, że nie chcieli swym działaniem nikogo obrazić. - Przesłuchanie świadków uświadomiło mi mój brak wyobraźni i empatii. Nigdy nie chciałam nikogo obrazić. To nie był szlachetny czyn – mówiła Magdalena K. Dymitr Cz. zaznaczył, że zgodził się na udział w performansie, "aby nikt nie cierpiał już więcej wskutek wojny". - Dziś nie wziąłbym udziału w takiej akcji – dodał.
Proces przed oświęcimskim sądem rejonowym toczył się od października ubiegłego roku. Mowy końcowe zostały wygłoszone 8 stycznia. Oskarżeni są w wieku od 20 do 27 lat. Są wśród nich Polacy, Białorusini i obywatel Niemiec.
Miejsce zagłady
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 r., aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości.
Muzeum Auschwitz tuż po incydencie wydało oświadczenie, w którym podkreśliło, że wykorzystywanie symboliki byłego niemieckiego obozu do jakichkolwiek manifestacji jest karygodne i godzi w pamięć ofiar obozu.
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków / PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24