Podczas budowy parkingu przy Parku Pamięci Wielkiej Synagogi w Oświęcimiu (woj. małopolskie) robotnicy znaleźli ruiny, które okazały się pozostałościami przedwojennej mykwy. W judaizmie to łaźnia, przeznaczona do rytualnego obmywania ciała. W zrujnowanym budynku zachowały się między innymi płytki podłogowe, mosiężny zawór wody czy element poręczy.
W połowie stycznia przy oświęcimskich Bulwarach, w sąsiedztwie Parku Pamięci Wielkiej Synagogi, pracujący przy budowie parkingu natrafili na ruiny zabytkowego budynku. Jak się okazało, to przedwojenna mykwa - żydowska łaźnia, służąca do rytualnego obmywania ciała. W zrujnowanej konstrukcji dokonano kolejnych odkryć.
Przedwojenna mykwa, a w niej kolejne odkrycia
O znaleziskach poinformowało oświęcimskie Muzeum Żydowskie. W zniszczonej konstrukcji, samej w sobie będącej cennym odkryciem, znaleziono między innymi ceramiczne szkliwione kafle ścienne z początku XX wieku, płytki podłogowe i metalowy fragment z okna. Były też drzwiczki do ujęcia wody, element poręczy, mosiężny zawór wody wyprodukowany w cegielni Tenczynek. - Wszystkie przedmioty pochodziły najprawdopodobniej z mykwy - zaznaczył dyrektor muzeum Tomasz Kuncewicz.
Dyrektor dodał, że w Polsce mykwy były zazwyczaj osobnymi budynkami, tworzącymi kompleks wraz z innymi religijnymi instytucjami judaizmu. Podobnie było w Oświęcimiu, gdzie znajdowała się ona w pobliżu największej synagogi miasta, nieopodal rzeki Soły. W 1910 roku budynek był oznaczony numerem 279. Na przestrzeni swojej historii był często remontowany i przebudowywany.
Znalezione zabytki trafią do kolekcji oświęcimskiego muzeum i będą udostępnione szerszej publiczności. Jak powiedział tvn24.pl doktor Artur Szyndler, historyk z Muzeum Żydowskiego, sama mykwa została już zasypana. - Budynek na pewno nie zostanie zachowany. Znalezisko zostało udokumentowane przez archeologów - podkreślił.
Po wojnie mykwy już nie było
Szyndler przyznaje, że nie jest jasne, w jakich okolicznościach mykwa została zniszczona. Możliwe, że - podobnie jak Wielka Synagoga - została spalona w 1939 roku przez hitlerowców. - Niewykluczone też, że została początkowo zaadaptowana do innych celów, a dopiero pod koniec wojny zniszczona. W każdym razie na powojennych zdęciach Oświęcimia już jej nie ma - wyjaśnił historyk.
Szyndler powiedział, że z oświęcimską mykwą wiąże się jedna z chasydzkich legend, przytoczona przez Jehudę Kindermana w "Sefer Oshpitzin", czyli wydanej w 1977 roku księdze pamięci miejscowych Żydów.
- Jest to opowieść o trzech wielkich cadykach, którymi byli Elimelech z Leżajska, jego brat Zusja z Annopola i Szlomo Bochner z Chrzanowa. Podczas swojej wędrówki spotkali się w Oświęcimiu. Spędzili tam cały dzień, ale zgodnie z przyjętą w swojej podróży zasadą nie przebywali nocą w tym samym miejscu, w którym spędzali dzień. Tym razem jednak na prośbę Elimelecha zostali w Oświęcimiu, a cadyk przenocował w małej mykwie, która od tego czasu nazywana była mykwą "reb Elimelecha" - przywołał opowieść Artur Szyndler.
Historia Żydów w Oświęcimiu
Pierwsi Żydzi zamieszkali w Oświęcimiu w XVI wieku. Nazwali swoje miasto Oszpicin, co w języku jidysz oznacza: goście. Na początku XX wieku stanowili ponad połowę mieszkańców miejscowości, jednak podczas Holokaustu prawie wszyscy zostali zamordowani. Ostatni żydowski oświęcimianin, Szymon Kluger, zmarł w 2000 roku.
Muzeum Żydowskie opowiada historię lokalnej społeczności poprzez wystawę główną "Oszpicin. Historia żydowskiego Oświęcimia". Zlokalizowane jest w centrum starego miasta i tworzy kompleks razem z zabytkową synagogą oraz Cafe Bergson.
Park Pamięci powstał w 2019 roku w miejscu, w którym stała Wielka Synagoga. Została ona wzniesiona na przełomie lat 60. i 70. XIX wieku. Świątynię zniszczyli Niemcy podczas II wojny światowej. W nocy z 29 na 30 listopada 1939 roku ją spalili, a w 1941 roku rozebrali pogorzelisko.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Łukasz Szymański