Świadkowie zauważyli, że na ziemi leży nieprzytomny mężczyzna. Rozpoczęli resuscytację i wezwali pomoc. Do zdarzenia doszło w piątek w Oświęcimiu (Małopolska). Według relacji zgłaszających poszkodowanego zostawił na poboczu kierowca toyoty, który odjechał.
- W ratowanie życia mężczyzny włączyli się również ratownicy jednej z prywatnych firm transportu medycznego. Do szpitala trafił nieprzytomny. Okazało się, że miał zawał i został wprowadzony w stan snu farmakologicznego – zrelacjonowała wydarzenia rzecznik policji w Oświęcimiu asp. szt. Małgorzata Jurecka.
OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO >>>
Zarzut za nieudzielnie pomocy bratu
Chory mężczyzna nie miał przy sobie żadnych dokumentów. Policja zaczęła szukać kierowcy, który go porzucił. - Po kilku godzinach mundurowi ustalili, że poszukiwany pojazd należy do 42-letniego mieszkańca gminy Oświęcim. Funkcjonariusze zastali go w miejscu zamieszkania. Z jego relacji wynikało, że rano podwoził do Oświęcimia swego nietrzeźwego brata. Gdy ten oświadczył, że jest mu niedobrze, wysadził go z auta i odjechał – powiedziała Jurecka.
42–latek został zatrzymany. Usłyszał zarzut nieudzielenia pomocy człowiekowi w sytuacji grożącej bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Dobrowolnie poddaje się karze
- Podejrzany przyznał się do zarzucanego mu czynu i chce dobrowolnie poddać się karze. Za popełnione przestępstwo grozi kara do trzech lat więzienia – powiedziała Małgorzata Jurecka.
Policjantka podziękowała za prawidłową reakcję świadkom, którzy widząc nieprzytomnego mężczyznę, udzielili mu pomocy i wezwali pogotowie.
Autorka/Autor: wini/gp
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock