Niedopałek papierosa był przyczyną pożaru dawnej poczekalni dworca PKS w Olkuszu (woj. małopolskie), do którego doszło w Nowy Rok - poinformowała policja. Budynek doszczętnie spłonął. Zarzut zniszczenia części dawnego dworca usłyszał bezdomny 44-latek.
1 stycznia po godzinie 22 w dawnej poczekalni dworca PKS w Olkuszu wybuchł pożar. Ogień zagrażał sąsiednim budynkom, nie przeniósł się jednak na inne zabudowania. Służby podejrzewały, że w środku mogą znajdować się osoby bezdomne. Na szczęście okazało się, że w środku nikogo nie było. Nikt nie został poszkodowany.
Budynek przy ulicy Kazimierza Wielkiego doszczętnie spłonął. Ogień gasiło 16 zastępów straży pożarnej, łącznie 58 strażaków.
Policja: niedopałek papierosa przyczyną pożaru, jedna osoba z zarzutem
Jak poinformowała teraz małopolska policja, przyczyną pożaru okazał się niedopałek papierosa - wskazały na to ustalenia biegłego z zakresu pożarnictwa. Budynek odcięty był od prądu, dlatego zwarcie instalacji nie mogło doprowadzić do pojawienia się ognia. Śledczy podejrzewali, że za przypadkowe podpalenie budynku mogła odpowiadać jedna z osób bezdomnych, które szukały w nim schronienia.
Czytaj też: Najpierw był pożar, teraz w piwnicy znaleźli nieznane substancje chemiczne. Ewakuacja mieszkańców
Podejrzany o doprowadzenie do pożaru wpadł w ręce policji przez przypadek. - 3 stycznia policjanci podejmowali interwencję wobec nietrzeźwego mężczyzny, który leżał przy ulicy Sławkowskiej w Olkuszu. W związku z zagrożeniem jego życia i zdrowia mężczyzna trafił do wytrzeźwienia. Śledczy wytypowali tego 44-latka jako odpowiedzialnego za pożar pustostanu - poinformował w komunikacie młodszy inspektor Sebastian Gleń, oficer prasowy małopolskiej policji.
Według policjantów 44-latek w Nowy Rok zasnął w pustostanie z zapalonym papierosem, doprowadzając do zaprószenia ognia. Gdy się ocknął, płonęły śmieci i inne znajdujące się w budynku przedmioty. Mężczyzna uciekł. - O zdarzeniu nie informował policji, obawiał się konsekwencji swojego zachowania. Po wytrzeźwieniu w komendzie, śledczy przedstawili mężczyźnie zarzut dotyczący zniszczenia budynku - przekazał Gleń. 44-latkowi grozi do pięciu lat więzienia.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: małopolska policja