Poznali się przez internet, zaczęli ze sobą pisać. Później dzwonili i SMS-owali. 30-latka wysłała nowemu znajomemu intymne zdjęcia. Jednak po jednej randce sielanka się skończyła: 36-latek zażądał od swojej ofiary przelania znacznej kwoty pieniędzy oraz świadczenia usług seksualnych, bo inaczej upubliczni fotografie, które mu wysłała.
30-latka na początku marca zawiadomiła policję, że została ofiarą szantażu.
- Na jednym z portali internetowych kobieta poznała mężczyznę, z którym zaczęła korespondować. Znajomość szybko się rozwijała, kontakt z internetowego przerodził się w esemesowy i telefoniczny. Kobieta przesłała mężczyźnie swoje intymne zdjęcia – relacjonuje początek feralnego romansu Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej komendy policji.
W międzyczasie 36-latek zapewniał kobietę, że „jest człowiekiem majętnym, dobrze zarabia i może jej pomóc w kłopotach finansowych” – podaje policja.
Randka i szantaż
Wkrótce wirtualna znajomość poskutkowała spotkaniem na żywo. Tarnowianin przyjechał do Krakowa - Miłosna historia nie doczekała się jednak happy endu, bowiem na drugi dzień po spotkaniu mężczyzna zadzwonił do kobiety. Jednak zamiast propozycji kolejnej randki miał dla niej… ultimatum – tłumaczy rzecznik.
Warunek miał być prosty: 30-latka zapłaci mężczyźnie znaczną sumę pieniędzy i będzie mu świadczyła usługi seksualne, a on w zamian zachowa dla siebie zdjęcia, które krakowianka przesłała mu na początku znajomości. W innym przypadku krępujące fotografie miały trafić do internetu.
Był karany
Policjanci namierzyli podejrzanego i zorganizowali zasadzkę. 36-latek usłyszał zarzut stosowania gróźb karalnych, za co grozi mu do 3 lat więzienia. Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów.
- Jak się okazało, w przeszłości miał już zatargi z prawem. Wcześniej był karany za posiadanie treści o charakterze pedofilskim i rozbój – uzupełnia Gleń. Obecnie tarnowianin przebywa w policyjnym areszcie.
Autor: wini/gp/jb / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock