Jedno papierowe pudło wsadził na wózek, drugie niósł na rękach - w ten sposób 35-letni obywatel Ukrainy próbował przekroczyć przejście graniczne w Medyce (woj. podkarpackie). Okazało się, że jego bagaż to części skradzionego rok wcześniej Mercedesa.
35-letni obywatel Ukrainy pod koniec marca pojawił się na przejściu graniczym dla pieszych w Medyce. Chciał opuścić Polskę. Jednak jego bagaż wzbudził podejrzenia funkcjonariuszy straży granicznej.
Papierowe pudła, a w nich fragmenty Mercedesa
- Mężczyzna część papierowych pudeł ciągnął na wózku towarowym, a część niósł w rękach. Podczas kontroli twierdził, że to bezwartościowy złom - relacjonuje mjr Elżbieta Pikor z Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej. I dodaje, że 35-latek przekonywał strażników, że przenoszone przez siebie przedmioty "kupił na autoszrocie".
Okazało się, że bagaż mężczyzny to części białego Mercedesa: drzwi i pokrywa bagażnika.
Samochód skradziony w Anglii, części zatrzymane
- W związku z uzasadnionym podejrzeniem, że przenoszone podzespoły mogą pochodzić z przestępstwa funkcjonariusze - przy pomocy Centrum Współpracy Służb Granicznych Policyjnych i Celnych w Świecku - sprawdzili ich dane identyfikacyjne - informuje Pikor. Efekt? Ustalono, że części Mercedesa pochodzą ze skradzionego w Wielkiej Brytanii auta. Samochód od roku był poszukiwany w całęj Europie.
Straż graniczna bagaż Ukraińca przekazała policji. A ta wyjaśnia okoliczności sprawy.
Rzecznik Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej przyznaje, że od czasu do czasu na przejściu dla pieszych w Medyce zdarzają się próby przeniesienia rzeczy, które pochodzą z kradzieży. Tak było w ubiegłym roku gdy inny z obywateli Ukrainy próbował - za pomocą wózka towarowego - przetransportować ważący prawie półtonowy silnik.
Do zdarzenia doszło na przejściu granicznym w Medyce:
Autor: tam/i / Źródło: Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej
Źródło zdjęcia głównego: Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej