Prokuratura postawiła księdzu z Małopolski zarzut wykorzystania seksualnego osoby niepoczytalnej lub bezradnej. Duchowny, który pełnił obowiązki kapelana w szpitalu, miał molestować starszą pacjentkę w 2017 roku. Kuria zawiadomiła prokuraturę dopiero cztery lata później.
Do zdarzeń, o których poinformował portal RMF24, miało dojść na oddziale geriatrycznym w jednym ze szpitali na południu Polski. Duchowny codziennie odwiedzał pacjentów, w tym starszą, niepełnosprawną kobietę. W kwietniu 2017 roku ksiądz miał zostać przyłapany na molestowaniu seksualnym chorej. Szpital zawiadomił wtedy kurię.
Według wyjaśnień dyrektora placówki, cytowanych przez RMF24, przepis o obowiązku powiadomienia policji o takich sytuacjach wszedł w życie w drugiej połowie 2017 roku, czyli już po opisywanych wydarzeniach.
Kuria zawiadamia prokuraturę
Kuria odwołała księdza z funkcji kapelana w kilku placówkach medycznych, jednak nie zawiadomiła prokuratury od razu. Stało się to dopiero w 2021 roku, czyli cztery lata po zdarzeniu.
O tę sytuację zapytaliśmy w biurze prasowym krakowskiej kurii. Otrzymaliśmy następującą odpowiedź: "(...) W sytuacji, gdy wobec któregokolwiek z kapłanów Archidiecezji Krakowskiej pojawiają się wiarygodne informacje o nadużyciach, Archidiecezja Krakowska, biorąc pod uwagę dostępną wiedzę i rozeznanie sytuacji, a także brak wcześniejszego zgłoszenia do właściwych organów ze strony bezpośrednio zaangażowanych w sprawę, składa podejrzenie o możliwości popełnienia przestępstwa oraz podejmuje dochodzenie kanoniczne. Kuria Metropolitalna w Krakowie, gdy zajdzie taka konieczność, współpracuje bez zarzutów z organami ścigania, oczekuje na wynik dochodzenia w tej sprawie".
Zarzuty dla księdza
Prokuratura postawiła księdzu z Małopolski zarzut wykorzystania seksualnego osoby niepoczytalnej lub bezradnej.
- Mogę potwierdzić, że w prokuraturze jest prowadzone takie postępowanie. Zostało zainicjowane zawiadomieniem kurii w Krakowie. W lutym tego roku skierowane zostało pismo z kurii do komendy wojewódzkiej policji, która to po dokonaniu pewnych czynności przekazała materiały do prokuratury. Myśmy w kwietniu tego roku wszczęli w tej sprawie śledztwo, a kilka dni temu Kazimierzowi K. przedstawiliśmy zarzut dopuszczenia się innej czynności seksualnej w stosunku do osoby nieporadnej z uwagi na wiek – powiedział Janusz Hnatko, rzecznik prasowy krakowskiej prokuratury okręgowej.
Podejrzany nie przyznał się do zarzucanego mu czynu.
Oświadczenie szpitala
Zakład Opieki Zdrowotnej, w którym miało dojść do zdarzenia, wydał oświadczenie. Informuje, że koordynator oddziału, na którym pracował kapelan 23.04.2017 r. "podjął decyzję o zawieszeniu jego (kapelana - red.) wykonania posługi kapłańskiej w oddziale paliatywnym, skutkiem czego od tego dnia nie udał się już do pacjentów. Równocześnie w ZOZ Sucha Beskidzka, po przeprowadzeniu rozmowy wyjaśniającej, została podjęta decyzja o rozwiązaniu umowy zlecenia z kapelanem w przedmiocie posługi kapłańskiej w Makowie Podhalańskim. Rozwiązanie umowy nastąpiło w dniu 04.05.2017 roku. Podstawą decyzji o rozwiązaniu umowy były wątpliwości związane z postawą kapelana w stosunku do pacjentów, dbałość o dobro pacjentów i spokój ich rodzin."
Z oświadczenia wynika także, że kierownictwo oddziału przekazało informację kurii metropolitalnej za pośrednictwem proboszcza parafii w Makowie Podhalańskim.
Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski: Dla mnie jest zaskakujące...
Sprawę skomentował ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski. - Każdy duchowny jest obywatelem RP i ma te same prawa i obowiązki. Jeżeli personel szpitala zgłosił przełożonemu tego księdza, czyli arcybiskupowi, to on powinien przede wszystkim to wyjaśnić, przeprowadzić dochodzenie, ale równocześnie skierować to i do prokuratury, i do Stolicy Apostolskiej - powiedział ksiądz. I dodał: - Dla mnie jest zaskakujące, że kuria powiadomiła o tym prokuraturę dopiero w tym roku, czyli czekała cztery lata. Z tego, co wiem, ten ksiądz został odwołany z funkcji kapelana szpitalnego i jest jako pomoc duszpasterska w jednej z parafii, ale nie zmienia to faktu, dlaczego tyle czasu w ogóle czekano.
Źródło: TVN24 Kraków / RMF24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock