Ulewne deszcze, intensywny wiatr i wielka mobilizacja służb odpowiedzialnych za ochronę przeciwpowodziową Podhala. Jeden z największych zbiorników retencyjnych regionu jest przygotowany na przyjęcie fali powodziowej. - Liczymy się z najgorszym, czarnym scenariuszem - mówi przedstawiciel elektrowni wodnych Niedzica. W górskich potokach wody jest coraz więcej, a rzeki przekraczają stany ostrzegawcze.
Intensywne opady to efekt oddziaływania niżu Yvette zlokalizowanego nad Bałkanami, który sprowadza do Polski wilgotne powietrze. W związku z prognozowanymi dużymi sumami deszczu Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej przewiduje możliwość wezbrania niektórych rzek z przekroczeniami stanów ostrzegawczych i alarmowych. Wprawdzie nocne i poranne opady były mniejsze niż spodziewali się synoptycy, ale najbardziej krytyczny moment ma dopiero nadejść.
Gotowi na przyjęcie wody
W Małopolsce trwa mobilizacja wszystkich służb. Zwiększono dyżury strażaków, w gotowości są też firmy dostarczające piasek i worki. Zbiorniki retencyjne od kilku dni szykowane są na przyjęcie fali powodziowej.
- W tej chwili dopływy w stosunku do normalnych dopływów Dunajca wzrosły około 10-krotnie. Spodziewamy się jeszcze większej wody, ale prognozy były nam znane i przygotowaliśmy się na przyjęcie fali powodziowej - mówi Arkadiusz Czarnecki, dyrektor ds. technicznych zespołu elektrowni wodnych Niedzica.
Według niego zbiornik w czwartkowe przedpołudnie jest w stanie przyjąć 88 mln metrów sześciennych wody. - To tyle co 440 mln wanien - zapewnia Czarnecki.
"Liczymy się z najgorszym czarnym scenariuszem"
Zdaniem przedstawiciela elektrowni zbiornik Niedzica jest znacznie lepiej przygotowany niż podczas powodzi w 2010 roku. Wszystko dlatego, że tym razem informacja o zagrożeniu dotarła do zarządcy zbiornika znacznie szybciej. - Teraz jesteśmy gotowi na przyjęcie wody. Liczymy się z najgorszym, czarnym scenariuszem, w takim wypadku nie można sobie pobłażać - wyjaśnia Czarnecki.
W oczekiwaniu na opady
Na małopolskich rzekach odnotowano pierwsze przekroczenia. Wody systematycznie przybywa, a górskie potoki zamieniają się w rzeki. - Wody zdecydowanie więcej niż w spokojne dni, nurt jest dość wartki, dość szybki i to musi robić wrażenie. Ale deszczu w ciągu ostatnich godzin spadło zdecydowanie mniej, niż spodziewali się tego synoptycy - relacjonował reporter TVN24 Mariusz Sidorkiewicz.
W południe stany ostrzegawcze zostały przekroczone w Czarnym Dunajcu w Nowym Targu, w Zakopiance w Poroninie i w Nidziczance w Nidzicy.
Największe opady w Małopolsce przewidywane są w czwartek w godzinach popołudniowych.
Zbiornik w Niedzicy czeka na wielką falę:
Autor: tam/i/zp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24