Nad 2,5-letnią Leną miał się znęcać ze szczególnym okrucieństwem przyjaciel jej rodziców, Grzegorz B. Dziewczynka po traumatycznych przejściach trafi do rodziny zastępczej. Mężczyzna, który jest też podejrzany o zabicie półrocznego brata Leny, został zamknięty w areszcie.
Sąd nadał postanowieniu natychmiastową wykonalność. To oznacza, że zaraz po opuszczeniu szpitala Lena trafi do rodziny zastępczej.
Nie jest to natomiast postanowienie prawomocne, a to oznacza, że rodzice mogą złożyć zażalenie. Dziecko pozostanie w rodzinie zastępczej do czasu prawomocnego zakończenia postępowania, w którym zostanie określone, kto będzie się dziewczynką opiekował.
Podejrzany znajomy
O znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad 2,5-letnią Leną podejrzany jest Grzegorz B., były pracodawca ojca dziewczynki i znajomy rodziny. Mężczyzna ma także zarzut zabójstwa brata Leny, 6-miesięcznego Maksymiliana, który zmarł w sobotę w szpitalu na skutek licznych obrażeń ciała, w tym głowy.
Grzegorz B. postanowieniem Sądu Rejonowego w Rzeszowie trafił we wtorek na trzy miesiące do aresztu.
Mężczyzna w czasie posiedzenia sądu nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień – poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie Ewa Romankiewicz. Oznacza to, że zmienił złożone przed prokuraturą wyjaśnienia, w których przyznał się do wielokrotnego znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad dziewczynką.
Przed prokuraturą przyznał się także do tego, że mógł spowodować śmierć chłopczyka, ale utrzymywał, że obrażenia, jakich dziecko doznało, były przypadkowe.
"Nie wypadek, a zabójstwo"
W poniedziałek odbyła się sekcja zwłok dziecka. Jej wstępne wyniki wykluczają, by obrażenia chłopca spowodowane były nieszczęśliwym wypadkiem. - Potwierdzają wersję, jaką prokuratura przyjęła w zarzucie – mówiła szefowa Prokuratury Rejonowej dla Miasta Rzeszów prok. Renata Krut-Wojnarowska.
Gdy niemowlę trafiło do rzeszowskiego szpitala w piątkowe popołudnie, lekarze określali jego stan jako krytyczny. Chłopczyk miał liczne obrażenia ciała, dzień później zmarł. Do szpitala w piątek została przyjęta także Lena, u której funkcjonariusze zauważyli obrażenia. Jak poinformowano, nie zagrażają one życiu dziecka.
W związku ze sprawą śledczy zatrzymali rodziców. Oboje mają obecnie status świadków w sprawie.
Autor: mmw/mś/jb / Źródło: PAP / TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: tvn24