Umówiła wizytę i poinformowała ośrodek, że przyjdzie z psem przewodnikiem. Lekarz odmówił jednak jej przyjęcia. Pierwszy wyrok w sprawie zapadł ponad pół roku temu. Odwołał się od niego między innymi Rzecznik Praw Obywatelskich. We wtorek Sąd Okręgowy w Krakowie uznał apelację za zasadną.
Przypomnijmy, pochodząca z Warszawy Jolanta Kramarz po operacji usunięcia gałki ocznej w 2015 roku szukała ośrodka, który w ramach NFZ oferował protezy szklane. Znalazła taką placówkę w Krakowie. Po umówieniu wizyty poinformowała ośrodek mailowo, że przyjdzie w asyście psa przewodnika. W odpowiedzi kierujący placówką lekarz Roman S. odwołał jej wizytę. Pacjentce nie zaproponowano innych terminów, nie zaoferowano też podczas wizyty innego wsparcia w miejsce psa asystującego.
Kramarz próbowała samodzielnie załatwić sprawę z lekarzami, jednak bezskutecznie. Ostatecznie przeszła operację w ośrodku warszawskim, choć ten dysponował innymi protezami, akrylowymi. Zwróciła się także do Rzecznika Praw Obywatelskich i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Sprawa trafiła na wokandę krakowskiego sądu.
Nieprawomocny wyrok
W sierpniu 2017 roku zapadł pierwszy wyrok w tej sprawie.
RPO domagał się od ośrodka okulistycznego, kierowanego przez Romana S., symbolicznego zadośćuczynienia (w kwocie tysiąca złotych) z tytułu naruszenia praw pacjenta i dóbr osobistych oraz kwoty 25 tysięcy złotych na cel społeczny (jest to koszt wyszkolenia jednego psa przewodnika). W ocenie RPO sprawa niewidomej pacjentki miała charakter precedensowy.
"Obowiązek świadczenia usług, w tym świadczeń zdrowotnych, na rzecz osób poruszających się w towarzystwie psa przewodnika wynika wprost z powszechnie obowiązujących przepisów prawa" - podało biuro RPO w komunikacie dla mediów.
Sąd uwzględnił pozew rzecznika i zasądził dla pacjentki zadośćuczynienie z tytułu naruszenia praw pacjenta. Jednocześnie oddalił powództwo w zakresie żądania przekazania odpowiedniej sumy na wskazany w pozwie cel społeczny. Od tego wyroku odwołał się RPO i Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
Apelacja
We wtorek przed Sądem Okręgowym w Krakowie ponownie rozpatrywano sprawę. Sąd uznał za zasadną apelację i zasądził 10 tysięcy złotych, które pozwany ma wpłacić na wskazany cel społeczny. Dodatkowo sąd uznał, że odmówienie przyjęcia niewidomej pacjentki z psem było nie tylko naruszeniem praw pacjenta, ale także naruszeniem jej dóbr osobistych.
- To nie pierwsza sytuacja, kiedy osoby niewidome doświadczają przykrości właśnie w związku z obecnością psów asystujących. Należało podjąć kolejne działania prawne, aby zaznaczyć, że takie osoby mają prawo wstępu do lokali użyteczności publicznej - mówił po rozprawie przedstawiciel Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Wyrok jest prawomocny.
Autor: kk/gp / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock