Policjanci z Mielca (Podkarpacie) dostali nietypowe zgłoszenie: po ulicy Mickiewicza biegała… koza. Patrol, który przyjechał na miejsce, zaopiekował się zwierzęciem do czasu przyjazdu jego właścicielki.
Jak przyznaje policja, cała sytuacja mogła skończyć się źle – spacerująca po jezdni koza mogła spowodować wypadek drogowy. Dlatego funkcjonariusze, po zorientowaniu się w sytuacji, sprawnie zapędzili zwierzę w "kozi róg".
- Tam był taki zagajnik, do którego koza weszła. Policjanci jej tam pilnowali, póki nie przyjechała właścicielka – relacjonuje Urszula Chmura, rzeczniczka prasowa mieleckiej komendy policji.
Okazało się, że zwierzę kilka godzin wcześniej uciekło z posesji oddalonej od ulicy Mickiewicza o kilka kilometrów. Jak udało mu się dotrzeć tak daleko – nie wiadomo.
Ostatnio opisywaliśmy "przygody" kozy z miejscowości Auburn w stanie Massachusetts. Tam policyjna obława na zwierzę trwała cały weekend. W końcu uciekinierka zawitała do miejscowego hotelu i tam udało się ją ująć (wideo archiwalne):
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: hej.mielec.pl