Mateusz M., oskarżony o usiłowanie zabójstwa Krzysztofa i Jolanty F., stanął w czwartek przed Sądem Okręgowym w Rzeszowie. Młody mężczyzna odpowiada za czyny których miał się dopuścić, mając 16 lat. Z tego powodu nie ma możliwości, by sąd orzekł najwyższą możliwą karę, czyli dożywocie.
Na początku czwartkowej rozprawy sąd zdecydował, że z uwagi na młody wiek oskarżonego cały proces będzie się toczyć z wyłączeniem jawności. Matusz M. w kajdankach został doprowadzony do sądu przez policję.
Atak w środku nocy
Do zdarzenia doszło w lipcu 2019 roku. Jak informowała wtedy prokuratura w Łańcucie, która wszczęła śledztwo w tej sprawie, małżonkowie F. z miejscowości Kosina k. Łańcuta mieli zostać zbudzeni hałasem dochodzącym z balkonu. Gdy mężczyzna poszedł sprawdzić, co jest źródłem hałasu, do ich sypialni wtargnął zamaskowany napastnik, który w trakcie szarpaniny miał zadać mężczyźnie nożem kilka ciosów w okolice klatki piersiowej i brzucha. Następnie zaatakował kobietę, gdy ta chciała pomóc mężowi.
W tym czasie w domu były dwie córki małżeństwa F. - w wieku 3 i 6 lat. Im nic się nie stało. Po zdarzeniu sprawca uciekł tą samą drogą, którą dostał się do środka, czyli przez balkon i przystawioną do niego drabinę. Kobiecie udało się powiadomić policję. Małżeństwo w poważnym stanie trafiło do jednego z rzeszowskich szpitali. Oboje przeżyli. Policjanci zatrzymali Mateusza M. po kilkunastu godzinach.
Jak informowali, 18-latek, także mieszkający w Kosinie, włamał się do domu F., aby ich okraść. Najprawdopodobniej myślał, że nikogo nie ma.
Śledztwo w sprawie usiłowania zabójstwa
Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie, która później prowadziła śledztwo w tej sprawie, oskarżyła Mateusza M. o to, że działając w bezpośrednim zamiarze dokonania zabójstwa małżeństwa F., zadawał im ciosy nożem w okolice klatki piersiowej i brzucha. W wyniku zadania im licznych ran kłutych pokrzywdzeni odnieśli urazy wielonarządowe, co spowodowało u nich ciężki uszczerbek na zdrowiu "w postaci choroby realnie zagrażającej ich życiu". Mateusz M. w toku śledztwa nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył obszerne wyjaśnienia. Prokuratura nie ujawniła ich treści.
M. został w toku śledztwa przebadany przez biegłych psychiatrów i psychologa, którzy uznali, że w chwili popełniania czynu miał zachowaną zdolność rozpoznawania jego znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem. Biegli uznali też, że nie wymaga on leczenia w szpitalu psychiatrycznym, ani stosowania wobec niego innych środków leczniczych, a jego stan zdrowia psychicznego pozwala mu na udział w czynnościach procesowych oraz prowadzenie obrony "w sposób samodzielny i rozsądny".
Do usiłowania zabójstwa doszło pod koniec lipca 2019 roku, gdy M. miał 16 lat, dlatego też najpierw w tej sprawie Sąd Rejonowy Wydział III Rodzinny i Nieletnich w Łańcucie wszczął postępowanie wobec nieletniego Mateusza M. Później przekazał jego sprawę do dalszego prowadzenia prokuraturze.
Mateusz M. był dotychczas karany jako nieletni za naruszenie intymności seksualnej z art. 191a § 1 kk, który mówi: kto utrwala wizerunek nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności seksualnej, używając w tym celu wobec niej przemocy, groźby bezprawnej lub podstępu, albo wizerunek nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności seksualnej bez jej zgody rozpowszechnia, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24