Najpierw zjechał do rowu, a następnie uderzył w przydrożną kapliczkę. 64-latek z Jaworzna (Śląskie) może mówić o szczęściu – z kolizji wyszedł bez poważniejszych obrażeń.
Służby ratunkowe dostały zgłoszenie o zdarzeniu w Babicach (Małopolska) w czwartek rano. Na miejsce pojechał patrol policji.
- Okazało się, że 64-letni mieszkaniec Jaworzna, kierując samochodem marki Mitsubishi, zjechał z jezdni do przydrożnego rowu, a następnie uderzył w przydrożną kapliczkę – relacjonuje Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji.
Niewyspany jak pod wpływem
Jak podaje policja, 64-latek wracał z nocnej zmiany i zasnął za kierownicą.
- Zmęczony kierowca prowadzi pojazd podobnie do kierowcy będącego pod wpływem alkoholu czy narkotyków. Dlatego niezwykle ważna jest świadomość i zdrowy rozsądek kierowców – podkreśla rzecznik. I dodaje: - Jeśli czujemy, że zaczynamy mieć trudności z koncentracją i skupieniem uwagi, nie należy zwlekać. Należy zatrzymać pojazd w bezpiecznym miejscu i odpocząć.
Autor: wini/mś / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Małopolska Komenda Policji