Przyszedł na komisariat złożyć zeznania. Gdy wychodził zainteresował się alkomatem wiszącym na ścianie. Chwilę się rozglądał. W końcu zdjął alkomat, schował pod kurtkę i wyszedł. Wszystko nagrała kamera monitoringu. Policjanci nie musieli długo szukać złodzieja.
Od 2014 roku w każdym kieleckim komisariacie policji mieszkańcy mogą sprawdzić swój stan trzeźwości na urządzeniach zamontowanych przy wejściu. W ten sposób kierowcy bezpłatnie upewniają się, że mogą jechać samochodem. Na co dzień z alkomatów korzysta wiele osób, jednak jeden z mieszkańców Kielc, zapragnął mieć takie urządzenie na własność.
W sobotę około godziny 17:30 policjanci z Komisariatu IV w Kielcach zauważyli, że urządzenie zniknęło ze ściany. Przejrzeli nagranie z monitoringu. Widać było na nim mężczyznę, który podszedł do alkomatu, odpiął go z linki i schował pod kurtkę.
Szybko ustalili, że 46- letni kielczanin tego dnia był w komisariacie przesłuchiwany jako świadek. Gdy było już pewne, kto ukradł alkomat, policjanci pojechali do jego domu. Mężczyzna nie był zaskoczony ich widokiem. Jak sam przyznał, kradnąc alkomat liczył się z konsekwencjami. Miał nawet zamiar oddać urządzenie, ale tłumaczył, że nie miał czym podjechać na komisariat. Mężczyzna został zatrzymany. W organizmie miał blisko półtora promila alkoholu. Odpowie teraz za kradzież, za co może mu grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Urządzenie jeszcze tego samego dnia wróciło na swoje miejsce w komisariacie. Można z niego korzystać, tak jak to było do tej pory.
Autor: gp / Źródło: TVN 24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Poilcja w Kielcach